Wraz z zakończeniem II wojny światowej pojawiła kwestia osądzenia nazistowskich zbrodniarzy wojennych. Główny proces, zwany norymberskim, toczył się przed Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym (MTW) w dniach od 20 listopada 1945 r. do 1 października 1946 r. w Norymberdze. Na mocy umowy londyńskiej z 8 sierpnia 1945 r. sędziami i oskarżycielami w tym procesie byli wyłącznie przedstawiciele „czterech mocarstw” – Francji, USA, Wielkiej Brytanii i ZSRS – które reprezentowały interesy wszystkich państw poszkodowanych przez III Rzeszę.
Polska nie miała w MTW swoich przedstawicieli, jednak wysłała na proces delegację, w skład której weszli: Tadeusz Cyprian, Stefan Kurowski, Stanisław Piotrowski i Jerzy Sawicki, którzy sporządzili też polski akt oskarżenia.
W procesie tym osądzona została jedynie niewielka liczba nazistowskich zbrodniarzy wojennych. Nie zostali oskarżeni w nim m.in. niemieccy przemysłowcy i bankierzy, czy kierownictwo i funkcjonariusze obozów koncentracyjnych w poszczególnych krajach okupowanych.
Społeczność międzynarodowa domagała się osądzenia również tych zbrodni, jednak w łonie „czterech mocarstw” powstały rozbieżności odnośnie dalszego procedowania. Ostatecznie zapadła decyzja, że sądzeniem zbrodniarzy nie będzie się więcej zajmował MTW, a zorganizowane zostaną osobne procesy przez poszczególne państwa okupacyjne.
Mechanizm rozliczeń
I tak, w Polsce powstał na podstawie dekretu z dnia 22 stycznia 1946 r. Najwyższy Trybunał Narodowy, który miał sądzić zbrodnie nazistowskie popełnione w Polsce. Zgodnie z dekretem do kompetencji NTN należały również sprawy osób odpowiedzialnych za „faszyzację życia państwowego” (eufemizm oznaczający przedstawicieli elit politycznych II RP) i klęskę wrześniową.
Warto pamiętać, że trybunał powstał w okresie umacniania swojej władzy przez komunistów i toczonej przez nich walki z podziemiem niepodległościowym. Komuniści za wszelką cenę starali się wyeliminować konkurencyjne partie polityczne oraz osoby z ich łona aktywne politycznie przed II wojną światową, w czasie jej trwania i po zakończeniu. Zgodnie z określonymi w dekrecie kompetencjami trybunał miał osądzić zbrodniarzy hitlerowskich oraz osoby, które „szły na rękę ruchowi faszystowskiemu lub narodowo-socjalistycznemu”, jednak jego niewypowiedzianymi celami było pozbycie się przeciwników politycznych i legitymizacja władzy komunistycznej.
Komuniści uznali, że najlepiej przysłuży się temu niezwykle staranne przeprowadzenie procesów przez NTN, także dlatego że pracom trybunału mieli się przyglądać zagraniczni obserwatorzy. Zadbali więc, by procesy był jawne, uczciwe, wyważone, przeprowadzone z rozwagą, bez chęci zemsty i odwetu, przez najlepszych specjalistów i według wszelkich reguł prawa, mimo iż w przypadku przeciwników politycznych mieli skłonność do wytaczania im mało wspólnych z praworządnością „procesów pokazowych”. Starali się też nagłaśniać prace trybunału w kraju i zagranicą, by przekonać do siebie opornych nowej władzy Polaków oraz wywrzeć dobre wrażenie na opinii międzynarodowej, która uważnie śledziła procesy zbrodniarzy wojennych.
Niemcy w rękach Temidy
W sumie Najwyższy Trybunał Narodowy przeprowadził w latach 1946-1948 siedem procesów. Sądzono: Arthura Greisera – namiestnika Kraju Warty, Amona Götha – komendanta obozu koncentracyjnego Płaszów, kierującego też likwidacją gett żydowskich w Krakowie, Tarnowie i Szebniach, Ludwiga Fischera – gubernatora dystryktu warszawskiego Generalnego Gubernatorstwa, Rudolfa Hoesa – komendanta obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau oraz 40 członków załogi obozu, Alberta Forstera – gauleitera Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie odpowiedzialnego za masowe prześladowania Polaków oraz Josefa Bühlera – sekretarza stanu w rządzie Generalnego Gubernatorstwa i zastępcę Hansa Franka. Procesy odbywały się w całej Polsce według właściwości terenu, na którym popełniono zbrodnie, np. Amona Götha oraz załogę Oświęcimia sądzono w Krakowie, Arthura Greisera w Poznaniu, Alberta Forstera w Gdańsku, a Rudolfa Hoesa (ze względu na skalę zbrodni) w Warszawie.
Oskarżycielami w procesach byli: Tadeusz Cyprian, Stefan Kurowski, Jerzy Sawicki – oskarżyciele z Norymbergi oraz Henryk Gacki i Mieczysław Siewierski. Naziści oskarżeni zostali m.in. o wywołanie wojny agresywnej, ludobójstwo, zarówno fizyczne, jak i kulturalne (planowe niszczenie polskiego języka, kultury), masową eksterminację Żydów, zorganizowanie „machiny zagłady” (m.in. obozów koncentracyjnych, komór gazowych i krematoriów), osobiste uczestnictwo w zbrodniach nazistowskich lub ich świadomość, wspólny zbrodniczy zamiar, przynależność do organizacji i związków przestępczych, za jakie uznano NSDAP, SS, Gestapo i inne formacje oraz nazistowską administrację na okupowanych terenach Polski.
Sądy procedowały szybko. Miały wystarczająco dużo materiału dowodowego, a szybkiego osądzenia zbrodniarzy domagała się też opinia publiczna. W większości zapadły wyroki kary śmierci przez powieszenie lub wieloletniego więzienia. Jedyną publiczną egzekucją było powieszenie Arthura Greisera w lipcu 1946 r. w Poznaniu. Później zrezygnowano z ich organizowania, gdyż uznano, że widok taki wzbudza „najniższe ludzkie instynkty”. Ostatni skazani przez NTN wyszli na wolność po amnestii 1956 roku.
„Sprawiedliwość” jako narzędzie komunistów
Procesy NTN były szeroko relacjonowane w prasie i radiu, stając się użytecznym narzędziem propagandy. Praworządność procesów zwiększyła „demokratyczną” wiarygodność komunistów w oczach Polaków i społeczności międzynarodowej. Władze komunistyczne wykorzystały je też do podkreślenia, że pomimo zakończenia wojny zagrożenie ze strony Niemiec nie ustało, sugerując, że bezpieczeństwo Polsce może zapewnić jedynie sojusz z ZSRS.
Najwyższy Trybunał Narodowy działał do 1948 r., choć nie został formalnie zlikwidowany. Komuniści uznali, że wyczerpał on swoją rolę i kolejne procesy toczyły się już przed sądami powszechnymi. W międzyczasie zdążyli, bowiem przejąć pełną kontrolę nad sądownictwem i mogli bez przeszkód skupić się zarówno na sądzeniu kolejnych nazistów, jak i osób odpowiedzialnych za „faszyzację życia państwowego”, co dekret o NTN od początku zakładał, a czego, w świetle krajowego i międzynarodowego zainteresowania medialnego procesami hitlerowców, nie mogli uczynić bez podważenia wiarygodności trybunału.
Ofiarą komunistycznego sądownictwa stał się sam prokurator NTN Mieczysław Siewierski. Po wykorzystaniu przez władze jego wiedzy, umiejętności, doświadczenia i prestiżu budowanego jeszcze od okresu przedwojennego został oskarżony o „faszyzację życia państwowego” (za oskarżanie w przedwojennych procesach komunistów) oraz współpracę w czasie wojny z Delegaturą Rządu [RP na uchodźstwie] na Kraj i skazany na 5 lat pozbawienia wolności. Represjonowani byli również inni „burżuazyjni” prawnicy.
Działalność NTN określiła praktykę sądowniczą w późniejszych procesach dot. zbrodni wojennych. Trybunał i sądy powszechne rozpatrzyły sprawy ponad 1000 osób, biorących w nich udział.
Więcej interesujących materiałów na profilu Archiwum IPN