Dodatek historyczny do „Gazety Polskiej Codziennie” w rocznicę urodzin Anny Walentynowicz
Jeszcze na początku lat 50. była przodownicą pracy, a już chwilę później swoimi staraniami o prawa robotników ściągnęła na siebie uwagę Urzędu Bezpieczeństwa. Jak dokonała się ta zmiana? Na te i inne pytania odpowiada autor biografii legendy Solidarności prof. Sławomir Cenckiewicz.
Sierpień ’80 w Gdańsku
O wybuchu strajku w Gdańsku przesądziło to, że na pięć miesięcy przed przejściem na emeryturę, 7 sierpnia 1980 r., zwolniono z pracy w Stoczni Gdańskiej im. Lenina Annę Walentynowicz, zasłużoną i uczciwą pracownicę, odznaczoną wcześniej Brązowym, Srebrnym, a w 1979 r. Złotym Krzyżem Zasługi.
„Nie oddałam tego walkowerem…”. O Annie Walentynowicz (1929-2010)
„Byłam kroplą, która przepełniła kielich goryczy” – tak w lipcu 1981 r. odpowiedziała Anna Walentynowicz na pytanie dotyczące genezy Sierpnia ’80. Od razu jednak dodała: „Ale nie tylko ja nią byłam, moje bohaterstwo polegało na tym, że po prostu wytrzymałam, nie oddałam tego walkowerem. A mogłam znieść to wszystko tylko dzięki temu, że powstały Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża i grupa ludzi pomogła mi przetrwać”.
Anna Walentynowicz (1929-2010)
„Nawet ci, którzy nie mieli okazji poznać jej z bliska, nazywają ją Panią Anią. Po sierpniu dziesiątki komitetów zakładowych proponowały jej honorowe członkostwo. Stała się symbolem robotniczej walki o sprawiedliwość. Jej bezkompromisowa uczciwość, nieustępliwa walka z kłamstwem i nieprawością zawsze budziły nienawiść i chęć odwetu komunistycznej władzy”.