Parlamentarzysta monarchii skazanej na zagładę
Kolejne i – czego się wówczas nikt nie spodziewał – ostatnie wybory do parlamentu wiedeńskiego cesarskiej i królewskiej monarchii austro-węgierskiej odbyły się w 1911 r. Kampania wyborcza Daszyńskiego była jak zwykle gwałtowna i bezkompromisowa, a jej punkt kulminacyjny stanowiło wtargnięcie do pałacu Spiskiego, gdzie jego rywale przechowywali nielegalnie zdobyte karty wyborcze.
Lubelski premier
Przez kilka listopadowych dni na ulicach i placach Lublina tworzyła się wolna Polska. Był to czas pełen napięć i groźby wybuchu walk, gdyż w mieście stacjonowały wojska austriackie, oddziały ukraińskie i Polska Siła Zbrojna (Polnische Wehrmacht) – jednostka wierna Radzie Regencyjnej. Ujawniały się też grupy żołnierzy Polskiej Organizacji Wojskowej, organizowała się milicja robotnicza i milicja licznej w Lublinie ludności żydowskiej.
Ignacy Daszyński – polityk niezależny
Kiedy zmarł w nocy z 30 na 31 października 1936 r., konserwatywny „Czas”, daleki od linii politycznej Daszyńskiego, napisał, że pozostanie po nim pamięć niestrudzonego bojownika idei, o które walczył z dobrą wiarą, – i szczerego patrioty.
„Wojsko niepodległości” PPS-u
Niemal od początku istnienia Legionów kłębiły się wokół nich sprzeczne interesy, ambicje i koncepcje. W sporach tych Ignacy Daszyński stał konsekwentnie po stronie Piłsudskiego, któremu zależało na jak największej autonomii Legionów i oszczędzaniu polskiej krwi na przyszłą rozgrywkę o Polskę wolną, ale nie z łaski jednego czy drugiego cesarza, ale z woli narodu polskiego.
Socjalista, premier, marszałek Sejmu RP Ignacy Daszyński (1866-1936)
Nie wiadomo, kogo na przełomie XIX i XX wieku konserwatyści bali się bardziej: diabłów czy socjalistów. Dla wielu zresztą nie było tu różnicy. Tymczasem prawdziwi socjaliści widzieli niesprawiedliwość świata i chcieli z nią walczyć. Taki był Ignacy Daszyński – uczciwy socjalista i polski patriota.
Najpotężniejszy szaniec wolności
Na gruncie galicyjskim w gronie socjalistów, którzy zmierzali do restytucji Polski jako suwerennej republiki demokratycznej, znalazł się Ignacy Daszyński. Jego zasługi na tym polu sprawiły, że decyzją Sejmu Rzeczypospolitej został uznany za jednego z Ojców Niepodległości.
Obrońca demokracji
Mimo starcia z obozem piłsudczykowskim przy okazji wyboru marszałka sejmu Daszyński, świadom wagi spokoju dla pracy państwowej, starał się współpracować z politykami sanacyjnymi. Oczywiście najważniejsze były relacje z Józefem Piłsudskim.
Ignacy Daszyński w Stanach Zjednoczonych
Zbiorowość Polaków emigrujących dla chleba za wielką wodę, stanowiła podatny grunt dla haseł niesionych na sztandarach ruchów socjalistycznych. Wyrazem zainteresowania ich potrzebami i możliwościami organizacyjnymi był dwumiesięczny pobyt Ignacego Daszyńskiego w Ameryce.