28 sierpnia 1950 r., po godz. 17.00 (według zeznań dróżnika, Edwarda Zawadzkiego, ok. godz. 18.00), na stacji kolejowej w Pomiechówku pojawiło się czterech uzbrojonych i umundurowanych mężczyzn. Byli to żołnierze patrolu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (NZW) pod dowództwem st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja”. Przyszli od strony fortów pomiechowskich, w których ukrywali się przez ostatnie 3 dni.
Akcja
Według rozbieżnych zeznań świadków patrol miał liczyć od czterech do ośmiu członków. Świadectwo jednego z uczestników wskazuje jednak, że w skład patrolu wchodziło jedynie czterech żołnierzy: „Rój” (jako dowódca), Bronisław Gniazdowski „Mazur”, Stanisław Tadrzak „Wilk” oraz Wincenty Morawski „Rota”. Decyzję o przeprowadzeniu akcji podjął dowódca patrolu.
Stanisław Tadrzak „Wilk”, żołnierz oddziału NZW pod dowództwem st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja”, uczestnik akcji na stacji PKP w Pomiechówku. Fot. z zasobu IPN
Wincenty Morawski „Rota” zeznał w trakcie śledztwa:
„Dnia 25-26.VIII.50 r. »Rój«, »Mazur« i ja przebywaliśmy w fortach koło stacji Pomiechówek tam »Rój« powiedział nam, że dokonamy napadu na pociąg. Celem napadu miało być rozbrojenie oficerów jadących pociągiem, przy czym gdybyśmy spotkali w pociągu oficerów K.B.W. lub U.B. to mieliśmy ich pozbawić życia”.
Po przybyciu na miejsce członkowie patrolu zajęli stanowiska w budynku dworca (poczekalnia), na peronie oraz obok budki dróżnika. Zawiadowca stacji oraz dróżnik, dysponujący dostępem do telefonu, zostali uprzedzeni, że próba powiadomienia władz o zaistniałej sytuacji narazi ich na utratę życia, a osoby oczekujące na przyjazd pociągu zgromadzono w poczekalni.
O akcji „Roja” bezpieka dowiedziała się dopiero po przybyciu pociągu do Nasielska. Telefonicznie powiadomiono też struktury bezpieczeństwa publicznego w Warszawie.
Kiedy ok. godz. 18.40 pociąg relacji Warszawa-Nasielsk wjechał na stację w Pomiechówku, „Rój” i członkowie jego patrolu już oczekiwali na peronie. Kierownik pociągu, Paweł Kaczmarczyk, dostał zakaz odjazdu bez pozwolenia, a wszystkich pasażerów wyprowadzono do poczekalni dworcowej. Kontrola przeprowadzona w pociągu nie przyniosła jednak spektakularnych wyników: pociągiem nie jechał żaden wysokiej rangi oficer KBW lub UB, a w wyniku rewizji zdobyto jedynie, po rozbrojeniu dwóch żołnierzy i funkcjonariusza Służby Ochrony Kolei, dwa pistolety maszynowe PPSz oraz jeden karabinek.
W poczekalni dworcowej „Rój” wygłosił do zgromadzonych pasażerów mowę, skierowaną przeciwko władzy komunistycznej, w której padły znamienne słowa:
„Wśród wszystkich narodów świata – my Polacy powinniśmy wiedzieć co to znaczy słowo wolność”.
Po zakończeniu nakazał wszystkim rozejść się i zezwolił na odjazd pociągu.
Peron stacji PKP w Pomiechówku po akcji patrolu st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja”. Na peronie zwłoki jednego z zabitych milicjantów. Pomiechówek, 29 sierpnia 1950 r. Fot. z zasobu IPN
Ubeckie śledztwo
W trakcie akcji żołnierze patrolu „Roja” nie ponieśli żadnych strat, ale z ich rąk zginęło trzech funkcjonariuszy MO, którzy pojawili się na stacji. Pierwszy z nich – Zygmunt Antosik z posterunku MO w Nieporęcie (według innych akt w Zegrzu) – pojawił się i zginął jeszcze przed przyjazdem pociągu. Dwaj następni – Henryk Antosik (starszy brat Zygmunta) oraz Wacław Dąbrowski z posterunku MO w Pomiechowie – przyjechali na rowerach tuż pod koniec akcji. Milicjanci zostali wezwani do poddania się i podniesienia rąk do góry. Jeden z nich posłuchał polecenia i z podniesionymi rękami pozostał na peronie, drugi porzucił swój rower i zaczął uciekać. Obaj zostali zastrzeleni.
Wyrok na Wincentym Morawskim „Rocie” 16 kwietnia 1951 r. wykonał kat więzienia mokotowskiego – Aleksander Drej.
O akcji przeprowadzonej przez „bandę »Roja«” na stacji w Pomiechówku bezpieka dowiedziała się dopiero po przybyciu pociągu do Nasielska. Zostały również telefonicznie powiadomione o zajściu organa bezpieczeństwa publicznego w Warszawie.
Konsekwencje akcji ponieśli przede wszystkim pracownicy PKP w Pomiechówku oraz okoliczni mieszkańcy – mimowolni świadkowie zdarzeń. W trakcie prowadzonego przez bezpiekę śledztwa zatrzymywano kolejne osoby podejrzewane o udzielenie pomocy napastnikom (ponad 20 osób). Przesłuchano wszystkich, którzy byli świadkami akcji lub mogli cokolwiek wiedzieć w sprawie: pracowników kolei, funkcjonariuszy SOK, pasażerów i osoby oczekujące na pociąg, a nawet rodziny zabitych milicjantów, przypadkowych przechodniów i rolników pracujących na pobliskich polach. Z biegiem czasu śledztwo zataczało coraz szersze kręgi, a pozyskiwane zeznania zaczęły wykraczać poza temat napadu.
„Rota” i jego kat
W wyniku śledztwa, na podstawie przepisów dekretu z 13 czerwca 1946 r. o przestępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy państwa, dróżnik Edward Zawadzki oraz komendant SOK Zygmunt Szymański zostali skazani wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie z 18 grudnia 1950 r. odpowiednio na 5 i 4 lata pozbawienia wolności za niedopełnienie swoich obowiązków i niepowiadomienie odpowiednich władz o tym, że na powierzonym im terenie „banda zbrojna dokonała zamachu na pociąg”.
Podobny los spotkał przypadkowych świadków akcji – braci Władysława i Franciszka Majewskich, którzy otrzymali kary po 3,5 roku więzienia za to, że
„(…) mając wiarygodną wiadomość o pobycie w opisanym miejscu czterech członków bandy »NZW«, mającej na celu zbrodnie, pod d-twem ps. »Roja«, (…) nie powiadomili o tym natychmiast władzy powołanej do ścigania przestępstw (…)”.
Udział w akcji na stacji w Pomiechówku miał również decydujące znaczenie w trakcie toczącego się w WSR w Warszawie procesu Wincentego Morawskiego „Roty”. Uznany za współwinnego dokonania zamachu na trzech funkcjonariuszy MO, jak również na funkcjonariusza SOK, któremu odebrano karabin i kierownika pociągu, któremu pod groźbą użycia broni uniemożliwiono danie sygnału do odejścia pociągu, 27 lutego 1951 r. został skazany na karę śmierci. Wyrok na Wincentym Morawskim „Rocie” 16 kwietnia 1951 r. wykonał okryty złą sławą kat więzienia mokotowskiego – Aleksander Drej.
Akt oskarżenia przeciwko Władysławowi i Franciszkowi Majewskim, świadkom akcji na stacji PKP w Pomiechówku. Z zasobu IPN
***
W zasobie Instytutu Pamięci Narodowej znajdują się materiały archiwalne, które pozwalają na odtworzenie przebiegu akcji żołnierzy NZW na stacji PKP w Pomiechówku. Głównym źródłem są akta śledcze oraz sądowe zawierające szczegółowe zeznania świadków wydarzenia, ale informacje na ten temat można odnaleźć również w materiałach operacyjnych organów bezpieczeństwa oraz w dokumentacji administracyjnej, w tym w aktach osobowych funkcjonariuszy MO.
Więcej interesujących materiałów na profilu Archiwum IPN