Brak było jednak zgodności wśród rosyjskiej klasy politycznej co do sposobu rozwiązania tego nabrzmiałego od kilkudziesięciu lat problemu. Zwolennicy wyodrębnienia Chełmszczyzny z terenu Królestwa, zgodnie przyjmowali tezę o całkowitej odrębności kulturowej i narodowej Polaków, co wykluczało szansę na ich integrację z ludem Rosji.
Dodatkowo, włączenie ziemi chełmskiej do Kraju Zachodniego (ziemie dawnej Rzeczypospolitej włączone do Cesarstwa Rosyjskiego w wyniku rozbiorów w XVIII w.) miało stworzyć strefę buforową, przed zbyt silną polską penetracją kulturalną i polityczną na Ziemiach Zabranych. Na terytorium tzw. Zabuża rosyjskiego miało się odbyć starcie między coraz lepiej zorganizowanym polskim Obozem Narodowym, a Rosjanami. Do zaciekłych przeciwników tworzenia guberni chełmskiej, należeli kolejni generałowie-gubernatorzy warszawscy, ci poza względami prestiżowymi, obawiali się pozbawienia tak istotnego elementu w swojej polityce, jaką mógł odgrywać „rosyjski Ulster”, straszak na zbyt wygórowane żądania polskie.
Do zaciekłych przeciwników tworzenia guberni chełmskiej, należeli kolejni generałowie-gubernatorzy warszawscy, ci poza względami prestiżowymi, obawiali się pozbawienia tak istotnego elementu w swojej polityce, jaką mógł odgrywać „rosyjski Ulster”, straszak na zbyt wygórowane żądania polskie.
Rozdźwięk w ruchu narodowym
Na okres porewolucyjny przypadł dodatkowo ferment ideowy w Lidze Narodowej. Nieprzejednanie stanowisko Aleksandra Zawadzkiego w sprawie bojkotu szkół rosyjskich wszystkich szczebli było powodem rozdźwięku z członkami Ligi i SD-N. Nie podzielając neoslawizmu Dmowskiego i sensowności łączenia autonomii Królestwa z państwem rosyjskim, Zawadzki doprowadził do tzw. Frondy w 1908 r. Odruchowo zareagowało wielu innych. Nieprzejednany zwolennik zachowania „niepodległościowego” charakteru Ligi, zainicjował w Galicji nurt narodowo-niepodległościowy. Zawadzki pociągnął za sobą pokaźne grono młodzieży, nauczycieli, kilku księży, szersze kręgi chłopskie. Przede wszystkim odpadły od Ligi: młodzieżowy – ZET i robotniczy – Narodowy Związek Robotniczy. Ogółem Fronda objęła około 20% członków Ligi i jako Związek Niepodległości okazała się mimo to bardzo nietrwałym bytem politycznym. Antyrosyjskość Zawadzkiego do złudzenia przypominała program „niepodległościowy” socjalistów z PPS-Frakcji Rewolucyjnej. Wiara w słuszność walki zbrojnej zbliżała go do ruchu strzeleckiego Piłsudskiego w zaborze austriackim.
Organizacja oporu i policyjne represje
W rezultacie Frondy narodowi demokraci utracili wpływy na reaktywowane jesienią 1908 r. Towarzystwo Opieki nad Unitami. Na nowo ożyła kwestia unicka. Na odbytym w lutym 1909 r. zjeździe Towarzystwa, w którym wzięły udział pozostałe grupy narodowo-niepodległościowe, dyskutowano o formach powstrzymania wzmagającej się rusyfikacji.
Podlasiacy proponowali bardzo ostre formy walki (zamysł Jozafata Błyskosza zamachu na życie bp Eulogiusza), jednak kierownictwo Towarzystwa wyperswadowało niestosowność aż tak radykalnych pomysłów. Wybrnięto z tej trudnej sytuacji przez podjęcie decyzji o urządzeniu w byłych parafiach unickich w jednym dniu nabożeństwa religijno-patriotycznego w celu mobilizacji nastrojów religijnych w połączeniu z narodowymi. Faktycznie, 15 kwietnia 1909 r. liczny udział wiernych w nabożeństwach potwierdził silne wpływy Towarzystwa. Powrócono do metod pracy sprzed ukazu tolerancyjnego z 1905 r., do tajnych wieców chłopskich i akcji ulotkowej. W jednej z nich z 3 maja 1909 r. apelowano po raz pierwszy o przeniesienie całej pracy do podziemia zapowiadając nieuchronność walki, by przez wielkie ofiary dojść do zwycięstwa.
W 1907 r. zainicjowano na Podlasiu akcję zbierania podpisów pod petycją protestacyjną przeciwko odrywaniu Chełmszczyzny od Macierzy. Pomimo represji i aresztowań petycję podpisało 53 000 osób. Posłowie polscy zasiadający w Dumie, z guberni lubelskiej Józef Nakonieczny i Józef Stecki, zbierali głos w tej drażliwej sprawie, a Stecki otrzymał kilkaset chłopskich listów – protestów przeciwko pomysłom rosyjskim. Znana jest działalność innych polskich parlamentarzystów do I, II, III Dumy na terenach przewidzianych do wydzielenia: Lubomira Dymszy, Jozafata Błyskosza, Seweryna ks. Świętopełk-Czetwertyńskiego, Ludwika Bryndzy-Nanckiego. Władze rosyjskie poza kontrolą poczynań, utrudniały organizowania zebrań, tak jak niedoszły do skutku publiczny odczyt posła Dymszy w Siedlcach w 1909 r. o projekcie wyodrębnienia nowej guberni chełmskiej. Nie cofano się przed represjami policyjnymi. Do prywatnego mieszkania ks. Świętopełka-Mirskiego w Warszawie wtargnęła policja, przerywając spotkanie na którym roztrząsano sprawę Chełmszczyzny. Wśród zebranych byli polscy ziemianie z guberni siedleckiej i byli posłowie podlascy Seweryn książę Świętopełk-Czetwertyński i Ludwik Bryndza-Nancki oraz Roman Dmowski i Franciszek Nowodworski z Warszawy. Policja dokonała rewizji, skonfiskowała znalezione materiały, spisała dane personalne zebranych, których na koniec ukarano grzywnami pieniężnymi. Postępowanie policji wywołało żywą reakcję opinii publicznej oburzonej represjami wobec szanowanych obywateli.
Ziemianie i literaci w „sprawie chełmskiej”
Konkretny charakter akcja przyjęła na prowincji. We wrześniu 1910 r. w folwarku Podolański Dwór, gm. Kobylany, należącym do narodowego demokraty Henryka Żmigrodzkiego, odbył się nielegalny zjazd ziemian-katolików w kwestii chełmskiej. Jednak z największym rozmachem działał Seweryn ks. Światopełk-Czetwertyński z Suchowoli. Aktywnie działał w dziele misyjnym wśród unitów. Był on założycielem Siedleckiego Okręgowego Towarzystwa Rolniczego i jednocześnie przewodniczącym Towarzystwa w Radzyniu. 14 (27) października 1908 r. na zjeździe ziemian i chłopów w majątku Radzyń, w obecności około 200 osób, apelował do chłopów o solidarność z ziemianami, by wspólnymi siłami bronić wiary i Ojczyzny przed zagrożeniem rosyjskim. W czerwcu 1909 r. aktywnie wsparł akcje zbierania podpisów przeciw nowej guberni chełmskiej. Wraz z innymi ziemianami brał udział 12 (25) lipca 1909 r., w majątku Neple Zofii i Lubomira Dymszów w pow. konstantynowskim, spotkaniu poświęconemu sprawie chełmskiej. Jako członek Lubelskiej Spółki Ziemskiej, zajmował się wykupem ziemi nad Bugiem dla katolików. W ten sposób zwalczał politykę kredytową rosyjskiego Banku Włościańskiego.
Narodowa Demokracja krytykowała powstały na przełomie na przełomie lat 1911/1912 z inspiracji żywiołów narodowo-niepodległościowych w Warszawie, Komitet Żałoby Narodowej nawołujący do bojkotu zabaw i balów w czasie karnawału. Ponadto Komitet zalecał zbieranie datków na „Dar Chełmski”. Analogie do żałoby narodowej z 1861 r. i w konsekwencji powstania były aż nadto czytelne. Ten przejaw polityki rozłamowców, został surowo zganiony przez Kozickiego na łamach „Przeglądu Narodowego”. Z powodu utraty kontroli nad TOnU, bezpośrednia aktywność narodowych demokratów poważnie osłabła, lecz nie na tyle aby zaniechać jakiejkolwiek akcji w środowisku unickim nad Bugiem. Władysław Reymont, korzystając z poręczenia Dmowskiego w 1909 r. objechał tereny Unii, a plonem tego rekonesansu było pierwsze wydanie „Z ziemi chełmskiej”. Do tematu unickiego powrócił jeszcze w „Z ziemi łez i krwi” i „Z kraju niedoli”. Stefan Żeromski pod pseudonimem Z. Zych napisał „Do swego Boga”.
Akcje solidarnościowe w Galicji
Sprawa chełmska zwróciła uwagę Polaków ze wszystkich zaborów. Pod wpływem ujawnienia zamiaru wydzielenia guberni, we Lwowie zawiązał się tzw. Wiecowy Komitet Chełmski, by tylko w listopadzie 1911 r. zorganizować w Galicji tysiące manifestacji solidaryzujących się z katolicką ludnością Podlasia.
Sprawa chełmska zwróciła uwagę Polaków ze wszystkich zaborów. Pod wpływem ujawnienia zamiaru wydzielenia guberni, we Lwowie zawiązał się tzw. Wiecowy Komitet Chełmski, by tylko w listopadzie 1911 r. zorganizować w Galicji tysiące manifestacji solidaryzujących się z katolicką ludnością Podlasia. Wśród 400 000 uzyskanych podpisów, wśród których najwięcej było chłopskich. Samo Towarzystwo w 1912 r. przekształciło się w Towarzystwo Obrony Kresów Wschodnich (TOKW). Działające tajnie w Królestwie TOKW przeniosło zasięg swojej działalności do Galicji, gdzie stało się organizacją jawną. Na wieść o decyzji carskiej, 19 maja 1912 r. doszło we Lwowie do olbrzymiego zgromadzenia, w trakcie którego powołano do życia Komitet Daru Chełmskiego z poetą Janem Kasprowiczem i działaczem ludowym Janem Dąbskim na czele. W ramach Komitetu intensywnie zbierano dobrowolne datki na wspierania oporu podlaskich unitów na specjalnym konto we Lwowskiej Galicyjskiej Kasie Oszczędnościowej. W pracach Komitetu zaangażował się biskup sufragan lwowski, ks. Władysław Bandurski, który napisał i 20 lipca 1912 r. ogłosił płomienną odezwę „Brońmy opornych”.
Atak prawosławnego hierarchy Eulogiusza
Kluczową rolę w akcji oderwania Chełmszczyzny odegrał prawosławny biskup chełmski (od 1905 r.) – Eulogiusz (Wasyl Gieorgiewski), rosyjski nacjonalista, reprezentant ludności prawosławnej (rosyjskiej) z terenu guberni siedleckiej i lubelskiej w II (1906 r.) i III (1907 r.) Dumie. Ukaz tolerancyjny z 1905 r. w istotnym stopniu zachwiał pozycją duchowieństwa prawosławnego, tracącego w błyskawicznym tysiące „wiernych” porzucających religię panującą na rzecz katolicyzmu. Powtórna polonizacja tzw. Zabuża rosyjskiego spotkała się z gwałtowną reakcją popów. Eulogiusz zainicjował ruch prawosławnych na rzecz „sprawy chełmskiej”, znakomicie zorganizował sprzymierzeńców w Petersburgu. Naciskał na popów do wysyłania adresów przedstawiających zagrożenie jakie dla prawosławia stanowi polskość.
Ukaz tolerancyjny z 1905 r. w istotnym stopniu zachwiał pozycją duchowieństwa prawosławnego, tracącego w błyskawicznym tysiące „wiernych” porzucających religię panującą na rzecz katolicyzmu. Powtórna polonizacja tzw. Zabuża rosyjskiego spotkała się z gwałtowną reakcją popów.
Składano je na ręce imperatora Mikołaja II i kolejnych premierów: Sergiusza Wittego, Piotra Stołypina, Włodzimierza Kokowcowa. Do grona orędowników wydzielenia nowej guberni należał wiceminister spraw wewnętrznych Sergiusz Kryżanowski, były dyrektor szkoły ludowej w Siedlcach. Przewlekłe procedury legislacyjne od listopada 1906 r., czyli od chwili powołania specjalnej komisji na rzecz wydzielenia Rusi Chełmskiej, trwały kilka lat. Dyskusja nad projektem w Dumie rozpoczęta 6 grudnia (25 listopada) 1911 r. była wyjątkowo zażarta, a przy postępującym znużeniu Izby przekształciła się w pojedynek między Eulogiuszem, który zabrał głos 17 razy, a posłami polskimi: Jan Harusewicz występował 34 razy, Alfons Parczewski – 29, a Lubomir Dymsza – 28.
Ukaz tolerancyjny z 1905 r. w istotnym stopniu zachwiał pozycją duchowieństwa prawosławnego, tracącego w błyskawicznym tysiące „wiernych” porzucających religię panującą na rzecz katolicyzmu. Powtórna polonizacja tzw. Zabuża rosyjskiego spotkała się z gwałtowną reakcją popów. Rozstrzygnięcie nastąpiło 9 maja (26 kwietnia) 1912 r., kiedy projekt został uchwalony większością głosów – 156 przeciwko 108. Aprobata Dumy nie przesądzała formalnie sprawy. Jednak naciski, przede wszystkim cara, na Radę Państwa pod przewodnictwem Michała Akimowa, przesądziły o losie ustawy.
Powstanie guberni chełmskiej
Ostateczną decyzję o oderwaniu tych ziem od Królestwa podjął car 6 lipca (23 czerwca) 1912 r. Na gubernatora chełmskiego mianowano Aleksandra Wołżyna – ambitnego szefa administracji guberni siedleckiej. Konflikt z nieustępliwym arcybiskupem (od maja 1912 r.) Eulogiuszem skończył się porażką duchownego, gdy w maju 1914 r. został przeniesiony na formalnie równorzędne stanowisko do metropolii wołyńskiej, a na jego miejsce intronizowano w Chełmie, biskupa Anastazego z diecezji moskiewskiej.
Początkowo, nowa gubernia nie została wyłączona z granic Królestwa. Różnica z pozostałymi guberniami tkwiła w tym, że gubernia chełmska podległa bezpośrednio władzy ministerstwa spraw wewnętrznych w Petersburgu, gdy reszta podlegała władzy generał gubernatora z Warszawy. Dopiero 17 (30 marca) 1915 r. Rada Państwa w trybie wyjątkowym, bez udziału Dumy przy ogłoszeniu ustawy o samorządzie miast w Królestwie, ogłosiła wyłączenie (tymczasowe aż do chwili przedstawienia przez Dumę do podpisu carowi) Chełmszczyzny z Królestwa.