Na program składały się opowieści o zwierzętach, filmy przyrodnicze, były też kreskówki (m.in. „Pies Huckleberry” czy „Miś Yogi”). Jego prowadzącym, niestrudzonym gawędziarzem, był Michał Sumiński.
Okiem „Rogera”
Michał Sumiński (13 grudnia 1915 – 24 grudnia 2011) był kapitanem morskim, działaczem społecznym w sporcie motorowodnym, dziennikarzem, autorem książek o tematyce żeglarskiej, popularyzatorem przyrody i zapalonym myśliwym. Od lat 50. XX w. pozostawał w zainteresowaniu Służby Bezpieczeństwa, która uznała, że warto wykorzystać jego liczne kontakty i znajomości wśród emigracji polskiej oraz to, że często wyjeżdża za granicę.
W październiku 1962 r. Komenda MO m.st. Warszawy zarejestrowała Michała Sumińskiego do sprawy operacyjnego sprawdzenia kryptonim „Zoolog”. W aktach tych znajduje się informacja przyjęta od źródła ps. „Roger”, zawierająca charakterystykę Michała Sumińskiego:
„[…] Duża inteligencja i oczytanie, oraz swoboda w nawiązywaniu i utrzymywaniu znajomości i przyjaźni z ludźmi. Jako dziennikarz bardzo przeciętny, raczej słaby, no, ale pracuje w tym fachu zaledwie od paru lat. Ewentualne pozyskanie go byłoby chyba najłatwiejszą rzeczą w świecie. Wystarczy mu powiedzieć, czego się od niego żąda. Nie przypuszczam, aby miał jakiekolwiek zahamowania jakiejkolwiek natury”.
Konieczna była weryfikacja tej oceny.
Dyplomata zastanawiający się nad każdym słowem
Sprawę „Zoolog” szybko, bo już 28 sierpnia 1963 r., zakończono. W postanowieniu o zaniechaniu i przekazaniu do archiwum możemy przeczytać, że:
„w/w w chwili obecnej nie odpowiada wymogom operacyjnym po interesujących nas zagadnieniach”.
A więc założonych celów nie osiągnięto.
Z opisem Michała Sumińskiego możemy się zetknąć również w sprawie krypt. „Wenecja” (IPN BU 0192/130 t. 4), w której jest on osobą przechodzącą. Notatkę sporządził oficer operacyjny Wydziału IV Departamentu II MSW po spotkaniu, jakie odbył z nim w warszawskiej kawiarni WZ w styczniu 1958 r. Pisze w niej m.in. tak:
„[….] Reasumując wrażenia z rozmowy należy stwierdzić, że mimo cechującej Sumińskiego M. uprzejmości jest on dyplomatą zastanawiającym się nad każdym słowem i zachowującym w stosunku do nas ostrożną rezerwę. Robi wrażenie raczej lojalnego obywatela, niż oddanego członka Partii. Jego ostrożność, a jednocześnie sprytnie sondujący sposób prowadzenia rozmowy, przy jakichś oznakach mego zainteresowania jakąś osobą o której on mówi, robi nieco „»oślizgłe” i nieprzyjemne wrażenie. Te ostatnie uwagi są oczywiście czysto subiektywne, jednak nie robi on wrażenia człowieka, któremu można bezwzględnie ufać i raczej konieczna jest w tym wypadku pewna rezerwa”.
Jeszcze w latach 70. XX w. Michał Sumiński był poddawany obserwacji, o czym mogą świadczyć zapisy w kartotece Biura „B” MSW.
Więcej interesujących materiałów na profilu Archiwum IPN