15 września 1944 r. rozpoczęła się tragiczna przeprawa przez Wisłę żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego, tzw. armii Berlinga, wysłanych z misją pomocy Powstaniu Warszawskiemu.
Kiedy w styczniu 1943 r. był już przesądzony wynik bitwy pod Stalingradem, Stalin, planując kontrofensywę przeciwko Niemcom i dalszą ekspansję, rozpoczął przygotowania do utworzenia polskich formacji podporządkowanych Sowietom. Na dowódcę tych formacji został wytypowany podpułkownik Zygmunt Berling. Więziony w obozie w Starobielsku, potajemnie podjął on współpracę z NKWD. Zaciągnął się do jednostek wojska polskiego podległych władzom RP, tzw. armii Andersa, po czym na polecenie swoich mocodawców zdezerterował, by w obrębie Armii Czerwonej – awansowany do stopnia generała – stanąć na czele polskiej 1. Dywizji Piechoty, której nadano imię Tadeusza Kościuszki. Stało się to wkrótce po zerwaniu stosunków dyplomatycznych ZSRS z rządem polskim w kwietniu 1943 r.
Nie zdążyli do Andersa
Do końca sierpnia 1943 r. w skład 1. Dywizji Piechoty weszło ok. 16 tysięcy polskich żołnierzy, mężczyzn i kobiet, którzy – jak mówi tytuł znanej książki Bolesława Dańki – „nie zdążyli do Andersa”. Podobnie jak żołnierze legalnej polskiej armii, powstałej pod auspicjami rządu RP na uchodźstwie, członkowie armii Berlinga byli w większości zesłańcami, część z nich przeszła przez sowieckie łagry, a zaciągnięcie się do wojska było dla nich jedyną możliwością powrotu do Polski.
Dowództwo nad polskimi oddziałami objęli oficerowie sowieccy, w tym oficerowie polityczni, od samego początku prowadzący intensywną działalność propagandową. Szkolenie wojskowe Polacy odbywali w Sielcach pod Riazaniem.
Krwawy chrzest bojowy 1. Dywizja przeszła w bitwie pod Lenino (12–13 października 1943 r.). Stała się ona później mitem założycielskim tzw. ludowego Wojska Polskiego. Dywizja, będąca jego zalążkiem, po bitwie pod Lenino została rozbudowana i przekształcona w 1. Korpus Polski, a następnie w 1. Armię Wojska Polskiego.
Cynizm Stalina i gorycz powstańców
31 lipca 1944 r., w wyniku postępującej ofensywy na zachód, Armia Czerwona wraz z podporządkowaną sobie 1. Armią WP stanęły na przedpolach okupowanej Warszawy. Kiedy 1 sierpnia 1944 r. wybuchło powstanie, Stalin obiecał pomoc, ale wkrótce cynicznie się z tego wycofał. Wyzwolenie miasta spod okupacji niemieckiej wolał pozostawić powstańcom, a przy tym dążył do samounicestwienia się stolicy, stanowiącej potencjalne ognisko oporu przeciw sowieckiej władzy.
Na początku września 1944 r., po miesiącu zaciekłych walk, Komendant Główny Armii Krajowej generał Tadeusz Bór-Komorowski uznał, że – ze względu na olbrzymie straty ludzkie i materialne – bój o Warszawę należy zakończyć. Na wieść o planowanej kapitulacji Stalin postanowił dać powstańcom nadzieję i skłonić ich do dalszego oporu. Wyraził więc zgodę na lądowanie na swoim terenie alianckich samolotów lecących z pomocą powstaniu, Armia Czerwona zaś podjęła ofensywę i do 14 września zajęła prawobrzeżną Warszawę. Zaczęły się także zrzuty sowieckie, choć z powodu złego przygotowania (m.in. nieodpowiedniego zabezpieczenia broni i żywności oraz niedopasowania amunicji do tej używanej przez powstańców) miały one dla warszawiaków wartość głównie psychologiczną. Odstąpiono jednak od rozmów o kapitulacji i miasto wykrwawiało się dalej.
„Czerniaków w Walce” – dziennik wydawany podczas Powstania Warszawskiego przez dowództwo V Zgrupowania Armii Krajowej „Kryska” – publikował pełne (bardzo gorzkich niekiedy) refleksji artykuły na temat pomocy dla powstania – sowieckiej: „Sprawa pomocy” (numer z 30 sierpnia), „Na drodze do porozumienia” (numer z 1 września) oraz „Czy w rytm serc naszych…?” i „Armia sowiecka zbliża się” (numer z 11 września), a także alianckiej: „Zawsze z honorem” (numer z 8 września).
Przeszkody nie do pokonania
Przede wszystkim wartość psychologiczną – zarówno dla powstańców, jak i dla żołnierzy armii Berlinga – miała też spóźniona, tragiczna akcja wysłania części jej jednostek na lewą stronę Wisły, rozpoczęta w nocy z 15 na 16 września. Oto fragment relacji Józefa Franczaka, który jako jeden z pierwszych żołnierzy 1. Armii WP zdołał się przedostać na Czerniaków:
„Kiedy dowiedzieliśmy się o wybuchu powstania w Warszawie, w naszych szeregach zapanował nieopisany entuzjazm. Z ogromną niecierpliwością czekaliśmy na sygnał, żeby wyruszyć na odsiecz walczącym rodakom. […] Nie wiedzieliśmy jednak, że [Wisła] stanie się dla nas przeszkodą nie do pokonania i będziemy musieli patrzeć bezsilnie, jak na naszych oczach kona, rozpaczliwie walcząca, bohaterska Warszawa”.
Tak przez żołnierzy Berlinga wyczekiwana przeprawa przez Wisłę na pomoc powstaniu była misją straceńczą – na rozkaz wydany w Moskwie przez sowieckiego dyktatora wysłano ich na niemal pewną śmierć. Operacja była źle zaplanowana, przeprowadzono ją pośpiesznie i nieudolnie. Desant na łodziach i pontonach znalazł się pod ciężkim ostrzałem niemieckim. Wsparcie ze strony sowieckiej artylerii i lotnictwa było dalece niewystarczające, wróg miał miażdżącą przewagę. Na lewy brzeg Wisły udało się przedrzeć ok. 2 tysiącom berlingowców. Część oddziałów znalazła się tam bez dowództwa i łączności, przez co uległa rozproszeniu.
Żołnierze Berlinga byli dobrze uzbrojeni, ale niewielu miało doświadczenie bojowe w mieście (wątek ten przewija się w wielu relacjach powstańców). Walki na Czerniakowie, od 16 września toczące się z ich udziałem, zakończyły się 23 września. Zdecydowana większość berlingowców uczestniczących w omawianej operacji zginęła lub dostała się do niemieckiej niewoli. W sumie ich straty wyniosły ok. 3,5 tysiąca żołnierzy, z powrotem na prawy brzeg Wisły zdołało powrócić ok. 400.
Do grupy żołnierzy tzw. armii Berlinga, którzy zginęli podczas przeprawy, należała Helena Junkiewicz (1923–1944), jedna z Platerówek, jak popularnie nazywa się członkinie Samodzielnego Batalionu Kobiecego im. E. Plater 1. Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki. Urodziła się w 1923 r. we wsi Otołczyce w powiecie pińskim. W kwietniu 1941 r. wywieziono ją wraz rodziną do Kraju Krasnojarskiego na Syberii. Do armii Berlinga zgłosiła się ochotniczo w 1943 r. Po ukończeniu szkoły oficerskiej w Riazaniu, w stopniu chorążego, 26 lutego 1944 r. została dowódcą plutonu ckm w 6. kompanii 8. pułku 3. Dywizji Piechoty im. R. Traugutta. Podobne przydziały do męskich jednostek liniowych otrzymały także 24 koleżanki Heleny ze szkoły w Riazaniu.
Drobna dwudziestoletnia dziewczyna była wymagającym i budzącym szacunek dowódcą, wyróżniała się odwagą i dyscypliną. Brała udział m.in. w walkach na przyczółku warecko-magnuszewskim. 19 września 1944 r. na czele swego plutonu uczestniczyła w przeprawie przez Wisłę. Zginęła, trafiona pociskiem, w nurtach rzeki. Pośmiertnie odznaczono ją Krzyżem Walecznych. Pochowana została na Cmentarzu Powstańców na Woli. Od 1975 r. jej imię nosi jedna z ulic na warszawskim Targówku.
* * *
W 1951 r. odsłonięto płytę Desantu Czerniakowskiego, upamiętniającą misję żołnierzy 3. Dywizji Piechoty 1. Armii Wojska Polskiego. Wyryto na niej napis:
„Na tym wybrzeżu w dniach od 16 do 23 września 1944 r. oddziały 3ciej Dywizji Piechoty Wojska Polskiego wspierane przez artylerię i lotnictwo radzieckie – spiesząc na pomoc walczącemu ludowi Warszawy – po sforsowaniu Wisły, stoczyły nierówny bój z przeważającymi siłami wojsk hitlerowskich. Śmiercią walecznych zginęło 2056 żołnierzy i oficerów Wojska Polskiego i Armii Radzieckiej oraz setki powstańców Czerniakowa i Solca. Chwała Bohaterom poległym za wolność Ojczyzny”.
W podanej liczbie nie uwzględniono tych, którzy zginęli podczas przeprawy przez rzekę.
Więcej interesujących materiałów na profilu Archiwum IPN