Petersen, nazywany „malarzem SS”, urodził się 10 sierpnia 1900 r. w Elmshorn (Schleswig Holstein). Jego talent objawił się bardzo wcześnie – mając 10 lat skończył pierwszy portret swojego dziadka. W 1916 r. rozpoczął naukę w Szkole Rzemiosł Artystycznych w Hamburgu, jednak I wojna światowa pokrzyżowała jego plany. Jako 17-latek zgłosił się ochotniczo do wojska (76. Regiment Piechoty), ale nie zdążył się wykazać na froncie. Podczas burzliwych lat międzywojnia aktywnie działał we Freikorpsach, m.in. brał udział w Puczu Kappa w 1920 r. Był niespokojnym duchem, który nigdzie nie umiał znaleźć dla siebie miejsca.
Ilustrator, portrecista, pejzażysta…
Na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych Petersen nawiązał współpracę z kilkoma niemieckimi wydawnictwami książkowymi dla dzieci oraz prasowymi (m.in. „Berliner Morgenpost”) jako ilustrator. Do tego zajęcia wróci po wojnie. W międzyczasie rysował portrety i malował krajobrazy.
Wtedy też wstąpił do NSDAP. W latach trzydziestych Petersen zorganizował swoje debiutanckie wystawy, w tym pierwszą dużą w 1934 r. Ekspozycja „Die Auslese I” odbyła się w siedzibie nazistowskiej organizacji „Kraft durch Freude” i okazała się sukcesem. Poza tym dzieła Petersena prezentowano w Kopenhadze, Lubece, Hadze, Hamburgu, Ulm itd.
… artysta III Rzeszy
Szybko stał się znanym artystą III Rzeszy, na jego wystawach zjawiali się najważniejsi członkowie NSDAP. Prasa szeroko rozpisywała się o jego pracach. Rok przed wybuchem II wojny światowej – 30 stycznia 1938 r. – Petersen otrzymał nominację na profesora. Poza obrazami i rysunkami malował również freski w budynkach urzędowych, np. w Kasynach Oficerskich w Hamburgu i w Buxtehude oraz na zamówienie Heinricha Himmlera stworzył fresk „Henryk I z węgierskimi jeńcami” w zamku w Quedlinburgu.
Totentanz in Polen
Dnia 27 sierpnia 1939 r. Petersen został powołany do wojska. Przebywał na pierwszej linii walk jako korespondent wojenny i rysownik. Uczestniczył w kampanii w Polsce był strzelcem w 2. Landwehrkompanie połączonej z batalionem piechoty, a swoje przeżycia i doświadczenia zobrazował w książce „Taniec śmierci w Polsce” („Totentanz in Polen”). Petersen malował przede wszystkim SS-mannów. Wśród osób przez niego portretowanych są takie postaci, jak na przykład Paul Hausser (SS-Obergruppenführer i generał pułkownik Waffen-SS) narysowany przed 1941 r. Przede wszystkim jednak szkicował zwykłych, frontowych żołnierzy i precyzyjnie odzwierciedlał ich nastroje: radość, przerażenie, czy smutek.
Rysownik i sprawozdawca Waffen-SS
Po kampanii w Polsce jako artysta dokumentujący działania wojenne trafił do Belgii i na specjalne życzenie Himmlera jako rysownik i sprawozdawca Waffen-SS brał udział w kampanii francuskiej. Stopniowo awansował z SS-Untersturmführera, na SS-Obersturmführera, aż do SS-Hauptsturmführera. We Francji początkowo przydzielono go do Dywizji SS „Leibstandarte SS Adolf Hitler”, następnie trafił do 1. lub 2. Batalionu Regimentu „Germania”. Przebywał również na froncie wschodnim na Ukrainie i w Rosji. Uczestniczył w bitwie pod Charkowem. W każdym z tych miejsc tworzył swoje prace. Rysował nie tylko portrety, na froncie szkicował wszystko, co widział i co go otaczało. Jego prace są pełne realizmu odzwierciedlającego wszelkie aspekty wojny. Niektóre są przepełnione smutkiem, z innych wyziera groza i przerażenie.
Walka, codzienność, tragedia wojny
Prace Petersena z okresu II wojny światowej można podzielić na trzy grupy. Do pierwszej należy zaliczyć SS-mannów w walce.
Wśród osób przez niego portretowanych są takie postaci, jak na przykład Paul Hausser (SS-Obergruppenführer i generał pułkownik Waffen-SS) narysowany przed 1941 r. Przede wszystkim jednak szkicował zwykłych, frontowych żołnierzy i precyzyjnie odzwierciedlał ich nastroje: radość, przerażenie, czy smutek.
Do drugiej grupy jego frontowych prac można wpisać szkice pokazujące codzienność. Petersen nie malował jedynie w celach propagandowych. Na jego pracach widać normalne życie żołnierzy oraz ludności cywilnej. Przedstawiał zwykłe, pozornie nie mające większego znaczenia sytuacje, jak wszechobecne, bezkresne rosyjskie błota na froncie wschodnim, czy motocyklistę bezradnie patrzącego na zatopiony w grzęzawisku motocykl. Uwieczniał niekończące się kawalkady samochodów na rosyjskich bezdrożach, czy próby wyciągnięcia zatopionych w błocie maszyn.
Trzecią grupą są sceny rodzajowe, które często powstawały tuż za linią frontu. Z rysunków Petersena przebija niezwykła empatia oraz przerażenie brutalnością i okrucieństwem wojny. Podczas kampanii polskiej i walk w Rosji dokumentował uchodźców, jak pełni trwogi i wynędzniali uciekali z terenów objętych wojną. Z rysunków patrzą na nas ludzie pozbawieni nadziei, których jedynym celem jest próba przeżycia kolejnego dnia. W Polsce naszkicował kobietę z krową. Rysunek wydaje się nieskomplikowany, ale oglądający czuje jej smutek. Przebywając na froncie wschodnim zaobserwował wiele tragicznych sytuacji. Malował płonące domy w rosyjskich wsiach, czy zabite konie leżące przy drogach. Uwiecznił kolumny rosyjskich jeńców. Nie są to dzieła propagandowe, mające pokazać wyższość żołnierzy niemieckich nad rosyjskimi. Z tych rysunków wyziera współczucie artysty dla ich niedoli. Dzięki jego rysunkom widz dowiaduje się, jak naprawdę wygląda wojna. Na obrazach zobaczymy cmentarze i groby poległych towarzyszy. Pod koniec wojny, gdy III Rzesza chyliła się ku upadkowi, uwieczniał obdartych żołnierzy niemieckich, którzy nie wierzyli już w zwycięstwo. Rysunki Petersena dokumentują straszny los niemieckiej ludności cywilnej w przegranym kraju. Przedstawiają ruiny zbombardowanych miast. Patrząc na te wszystkie obrazy widz odczuwa niewyobrażalny smutek i trwogę.
Maluję Śmierć
Petersen w swoich reportażach wojennych, szczególnie w ostatniej fazie wojny oraz po wojnie (1945-1946 – cykl „Maluję Śmierć”), wykorzystuje motyw śmierci. W swoich pracach czerpał inspiracje z innych wybitnych artystów, jak na przykład z Albrechta Dürera. Nawiązał do obrazu Dürera „Rycerz, Śmierć i Diabeł”, na którym widoczny jest zmęczony rycerz w pełnej zbroi. Towarzyszy mu Śmierć jadąca na szkielecie konia i pokazująca na klepsydrę, która odlicza czas jaki pozostał jeźdźcowi. Za nimi podąża Diabeł przedstawiony w postaci zwierzęcia o ludzkich kształtach. Wilhelm Petersen narysował podobny obraz pod koniec wojny: jeźdźcem jest niemiecki żołnierz, na jego barkach siedzi Diabeł, a towarzyszy im Śmierć wybijająca rytm na bębnie.
W końcowym stadium wojny Petersen stworzył wiele przerażających rysunków, na których Śmierć jest wszechobecna. Przygrywając na bębnie towarzyszy żołnierzom ruszającym do walki albo unosi się nad wojskowymi zaplątanymi w zasieki. Na jednym z rysunków siedzi okrakiem na dziale artyleryjskim, jakby zachęcając żołnierzy do strzelania. Podczas kampanii polskiej i francuskiej uwieczniał rannych i konających w ramionach towarzyszy broni. Na swoich rysunkach pokazał całą nędzę i beznadzieję kontuzjowanych podczas walk. Petersen rysował również portrety poległych żołnierzy zarówno niemieckich, jak i alianckich. Zwłaszcza te ostatnie obrazy są niezwykle poruszające, szczególnie, że Petersen z wyjątkowym pietyzmem i artyzmem oddaje emocje, jakie towarzyszyły śmierci tych ludzi. Ich twarze czasem są niezwykle spokojne, żołnierze wyglądają jakby spali. Na innych z kolei widać zastygłe przerażenie, ból i smutek.
Jednym z najbardziej poruszających obrazów Petersena z kampanii wrześniowej w 1939 r. jest przedstawiający dwa konie: jeden leży martwy, natomiast drugi, śmiertelnie przerażony stoi obok. Oba mają założoną uprząż, która prawdopodobnie nie pozwala żywemu zwierzęciu na ucieczkę.
***
Pod koniec wojny Petersen został poważnie ranny w głowę i w efekcie stracił wzrok w jednym oku. Wiele jego prac w ostatnich dniach wojny zostało zniszczonych i skradzionych. W 1945 r. trafił do brytyjskiej niewoli i został umieszczony w byłym niemieckim obozie koncentracyjnym Neuengamme. W kwietniu 1946 r. zwolniono go do domu. Po wojnie został objęty denazyfikacją, a ze względu na przynależność do SS miał olbrzymie problemy ze znalezieniem pracy. Wilhelm Petersen zmarł 22 maja 1987 r. w wieku osiemdziesięciu siedmiu lat w rodzinnym mieście Elmshorn. W ostatnich latach w Niemczech ukazała się biografia napisana przez syna Petersena – Hansa-Christiana.