Z polskiej perspektyw pogrom jest fenomenem w historii kraju, a analizując jego przyczyny, przebieg i skutki, dokonuje się tego poprzez izolowanie wydarzenia i poszukiwanie przyczyn zewnętrznych, które mogłyby do niego doprowadzić. Tymczasem w literaturze obcojęzycznej pogrom jest jedynie częścią historii polskiego antysemityzmu, który miał znajdować szczyt właśnie w tym wydarzeniu.
Dwie optyki, dwie narracje
Badaczom zagranicznym zarzuca się często niezadowalającą znajomość literatury polskojęzycznej, brak wiedzy, wrażliwości i zrozumienia realiów historycznych. Oczekuje się, że badacz zagraniczny zapozna się z literaturą polskojęzyczną, także tą szczegółową. Podobny zarzut jednak – o niezadowalającą znajomość literatury „światowej” – można wysunąć w kierunku badaczy polskich. Prace powszechnie obowiązujące w nauce są nieznane polskim historykom z powodu nieznajomości języków i niewystarczającego stanu bibliotek.
Obecnie funkcjonujący sposób postrzegania relacji polsko-żydowskich opiera się na świadectwach Żydów, którzy po wyjeździe z Polski kreowali jej negatywny obraz za granicą. Należy przy tym zauważyć, że część z nich była przedmiotem gry operacyjnej ze strony służb komunistycznych.
Obecnie funkcjonujący sposób postrzegania relacji polsko-żydowskich opiera się na świadectwach Żydów, którzy po wyjeździe z Polski kreowali jej negatywny obraz za granicą. Należy przy tym zauważyć, że część z nich była przedmiotem gry operacyjnej ze strony służb komunistycznych. Dawni kieleccy Żydzi i ofiary pogromu wyjechali z Polski, zabierając ze sobą złe wspomnienia i relacje. W Polsce z kolei temat pogromu szybko ucichł. Spojrzenie Polaków na pogrom w Kielcach i relacje polsko-żydowskie nie mogło być przedstawione aż do późnych lat 80. Analiza tej problematyki odbywała się zatem na dwa sposoby niezależnie. Włączenie się polskiego głosu do toczącej się dyskusji napotyka zasadniczą trudność – jest to punkt widzenia niezgodny z obowiązującą od dziesięcioleci i ogólnie przyjętą perspektywą. Uważa się, że polski punkt widzenia pozbawiony jest długotrwałej tradycji i wieloletnich dyskusji, a przez to jest uboższy i mniej krytyczny wobec własnej historii.
Osobną grupą problemów jest różnica doświadczeń między Wschodem a Zachodem. Kraje zachodnioeuropejskie nie przeżyły działań wojennych i okresu okupacji tak jak Wschód Europy. To ten obszar też był terenem masowych mordów oraz powojennych przesunięć etnicznych. Oczekuje się od krajów byłego Bloku Wschodniego, iż przejmą zachodni system wartości, który cechuje się podejściem antyfaszystowskim i kosmopolitycznym. Dodatkową trudnością jest twierdzenie, iż skoro komunizm pokonał faszyzm, to nie mógł być gorszy od niego. To z kolei nakazuje bagatelizowanie realiów powojennych i traktowanie okupacji sowieckiej jako mniej złej od tej nazistowskiej.
Odmienne postrzeganie komunizmu
Następną przeszkodą w badaniach nad relacjami polsko-żydowskimi jest udział Żydów w strukturach reżimu komunistycznego. Przez polskich historyków kwestia ta rozpatrywana jest przez pryzmat doświadczeń związanych z tym systemem totalitarnym.
Włączenie się polskiego głosu do toczącej się dyskusji napotyka zasadniczą trudność – jest to punkt widzenia niezgodny z obowiązującą od dziesięcioleci i ogólnie przyjętą perspektywą. Uważa się, że polski punkt widzenia pozbawiony jest długotrwałej tradycji i wieloletnich dyskusji, a przez to jest uboższy i mniej krytyczny wobec własnej historii.
Z perspektywy samych Żydów problem ten jest pozbawiony znaczenia, ponieważ Żyd-komunista nie może być uznawany za prawdziwego Żyda z powodu laickości tej ideologii. Zarzuca się polskim badaczom potrzebę oczyszczenia dobrego imienia Polski i odzyskania historii dla narodu poprzez stworzenie dychotomii my-komuniści. Zdaniem części historyków w tym zjawisku należy doszukiwać się przyczyny, dlaczego Polacy poszukują dowodów na komunistyczną prowokację pogromu w Kielcach. Ma to także wynikać z długotrwałej tradycji martyrologicznej społeczeństwa polskiego i rozpatrywania własnej historii przez pryzmat bycia permanentną ofiarą.
Zastanawiające jest, iż w literaturze zagranicznej mówiącej o ofiarach pogromu, podaje się bardzo wiele różnych danych liczbowych. Tylko nieliczni autorzy wskazują, iż w pogromie zginęli także Polacy, których często dolicza się do ofiar pochodzenia żydowskiego. Rzadko również porusza się problem krytyki badanych dokumentów i potencjalnych fałszerstw. Nie występuje problem „działań pod fałszywą flagą” czy „czarnej propagandy”.
Oskarżanie Kościoła i podziemia niepodległościowego
W kontekście relacji polsko-żydowskich często poruszana jest również rola Kościoła katolickiego i jego hierarchii. Kościół jest oskarżany o bierność, niedostateczną obronę Żydów, a przede wszystkim o brak walki z mitem o wykorzystywaniu chrześcijańskiej krwi do produkcji macy i w rytuałach.
Kościół jest oskarżany o bierność, niedostateczną obronę Żydów, a przede wszystkim o brak walki z mitem o wykorzystywaniu chrześcijańskiej krwi do produkcji macy i w rytuałach. Zarzuca mu się traktowanie kwestii żydowskiej jako elementu gry politycznej oraz dostrzega niejednoznaczną współpracę z władzami komunistycznymi w (re)polonizacji tzw. Ziem Odzyskanych.
Zarzuca mu się traktowanie kwestii żydowskiej jako elementu gry politycznej oraz dostrzega niejednoznaczną współpracę z władzami komunistycznymi w (re)polonizacji tzw. Ziem Odzyskanych. Zdaniem wielu uczonych Kościół miał swoją bierną postawą wspierać nastroje antysemickie.
Innym kontekstem rozpatrywania relacji polsko-żydowskich jest stosunek podziemia antykomunistycznego. Nie wszystkim autorom udaje się skutecznie rozdzielać poszczególne organizacje podziemne, a tym bardziej zauważyć kwestię bandycenia się poszczególnych grup. Często problem działalności podziemia i akcji skierowanych przeciwko Żydom rozpatrywany jest jedynie w kontekście długotrwałego polskiego antysemityzmu i nacjonalizmu. Opisuje się biedę, mizerny stan psychiczny, fizyczny i ekonomiczny ocalałych po wojnie Żydów, zapominając, iż zjawisko to dotyczyło całego powojennego społeczeństwa.
Pomimo upływu tak wielu lat od upadku ustroju komunistycznego nie udało się skutecznie przedstawić polskiego punktu widzenia na relacje polsko-żydowskie odbiorcy zagranicznemu. Przyczyn tego zjawiska jest wiele – problemy językowe, różna baza źródłowa, odmienne doświadczenia z przeszłości i system wartości. Pozbawiona dostępu do dokumentów nauka zachodnia wypracowała narzędzia natury syntetycznej w celu zrozumienia realiów polskiego powojnia. Tymczasem w Polsce dominuje koncentracja na analizie szczegółów. W pierwszym przypadku znika indywidualny charakter każdego wydarzenia, a w drugim – szersze tło. Na oba punkty widzenia olbrzymi wpływ ma także rywalizacja o to, kto był większą ofiarą – „my”, czy „oni”.