A przecież mógł żyć, jak setki w jego położeniu, przechodząc z armii do armii. Gdy stanął przed szubienicą w Pilźnie, co było największym pohańbieniem jego żołnierskiej duszy, krzyknął jeszcze: „Niech żyje Polska”…
Śmierć przez powieszenie
Stanisław Król-Kaszubski był jedynym oficerem Legionów skazanym na śmierć przez powieszenie. Dla żołnierza to hańba. Żołnierza trzeba rozstrzelać. Wiesza się bandytę. W tak okrutny sposób Rosjanie mścili się na Królu…
Nie mogli mu darować jego postawy, nie mogli darować tego, że był człowiekiem honoru.
Dostał się do niewoli w Boże Narodzenie 1914 r. w pamiętnej bitwie pod Łowczówkiem, kiedy to okazało się że w leżących naprzeciw siebie okopach, żołnierze śpiewają tę samą kolędę… Śpiewają po polsku. Tak stanęli przeciwko sobie żołnierze I Brygady Legionów i Polacy wcieleni do 3. Armii Imperium Rosyjskiego.
Był jedynym oficerem Legionów skazanym na śmierć przez powieszenie. Dla żołnierza to hańba. Żołnierza trzeba rozstrzelać.
Stanisław Król-Kaszubski we wrześniu 1906 r. za agitację wśród żołnierzy rosyjskich – miał być jeszcze wówczas członkiem SDKPiL – został skazany na zesłanie do guberni archangielskiej. Ostatecznie zamieniono mu je na wydalenie z Królestwa. I tak znalazł się w Krakowie, a później, po zerwaniu z SDKPiL-em, w Związku Strzeleckim. Był uczestnikiem słynnego kursu oficerskiego w Stróży, który uformował kadrę dowódczą Legionów i elity II Rzeczpospolitej.
Nieustępliwie zeznaje, że jest obywatelem Królestwa …
Poszedł Król na wojnę o wolną Polskę, jak na wielkie święto. Walczył w Kompanii Kadrowej i w I Brygadzie.
Gdy trafił do niewoli pod Łowczówkiem, mógł ukryć swoją tożsamość. Ale był oficerem Legionów.
Imperium Rosyjskie zapamiętało, kim był – i wciąż uważało go za poddanego cara. A poddany cara nie mógł służyć w innej armii, zwłaszcza takiej, która na czapkach nosiła polskiego orła.
Imperium Rosyjskie zapamiętało, kim był – i wciąż uważało go za poddanego cara. A poddany cara nie mógł służyć w innej armii, zwłaszcza takiej, która na czapkach nosiła polskiego orła. Z kilkunastu pojmanych do niewoli legionistów, dwóch mieszkało wcześniej w Kongresówce. Tamtych puszczono wolno. Ten jeden wyłgał się tym, że trafił do niemieckiej niewoli i z nędzy zaciągnął się do wojska. Król niczego ukrywać nie chciał. „Nieustępliwie zeznaje, że jest obywatelem Królestwa i wstąpił do Legjonów, by walczyć z największym ciemięzcą Narodu". Więc skazano go na śmierć.
Ale kara może być darowana, jeżeli wstąpi do rosyjskiego wojska. Nie – powiedział Król.
Niech żyje Polska!
Wyrok zapadł. Było to 7 lutego 1915 r. w Pilźnie. Wyprowadzono króla na targowicę. Stała tam szubienica. Na chwilę przed egzekucją dotarł jeszcze cesarski edykt. Car darował życie Królowi. Warunek był jeden. Niech Król służy w carskiej armii. Nie! – powiedział Król. „Niech żyje Polska” – krzyknął jeszcze. W chwilę później już nie żył. Jakby mało było pohańbienia szubienicą, ciało Króla wywieziono za miasto i pogrzebano w szczerym polu, a Kozacy z furią tratowali to miejsce, aby uległo całkowitemu zatraceniu…
Jakby mało było pohańbienia szubienicą, ciało Króla wywieziono za miasto i pogrzebano w szczerym polu, a Kozacy z furią tratowali to miejsce, aby uległo całkowitemu zatraceniu…
Kilka miesięcy później, kiedy ruszyła austrowęgierska ofensywa i Rosjanie stąd odeszli, ciało Króla odnaleziono i przeniesiono do kwatery wojennej. W latach 20. dostał Król okazały pomnik. Kilka miesięcy temu odnowił go IPN.
Wiersz ten — najprawdopodobniej napisał Król-Kaszubski, w przeddzień śmierci. W więzieniu przebywał Król do dnia 7 lutego 1915 r. Tego dnia o świcie nastąpiła egzekucja
Choć wróg szarpie me ciało, nie zdoła złamać wiary.
Ufność w Boga mego sprowadza wielką moc do serca.
Osądzony za zdradę stanu, wierzy Ojczyźnie i wierzy Panu.
Cierpię okropną niedolę, lecz nie zdradzę i umrzeć wolę.
Tak mi dopomóż Bóg!
Śródtytuły pochodzą od Redakcji PH
Zachęcamy do zapoznania się z biografią Stanisława Kaszubskiego ujętą w broszurze IPN z cyklu "Bohaterowie Niepodległej", która znajduje się w "Bibliotece cyfrowej" naszego portalu: Bohaterowie Niepodległej: Stanisław Kaszubski „Król”.