Likwidacja „Biuletynu Instytutu Pamięci Narodowej” w grudniu 2011 r. – i zastąpienie go „Pamięcią.pl” – niefortunnie zbiegła się w czasie ze zmianami w oświacie, które w znacznym stopniu ograniczyły obecność historii w szkołach. Wiele instytucji państwowych bądź środowisk przez nie wspieranych odnosiło się wówczas z lekceważeniem do tradycji niepodległościowej, uznając ją za zbyteczny ciężar.
Jednocześnie wśród młodego pokolenia nastąpił wzrost zainteresowania ojczystymi dziejami. Z tej aktywności wyrosły nowe tytuły, stowarzyszenia, a nawet moda. Łączy je niezgoda na pogardę wobec polskości, na politykę zapomnienia oraz relatywizm zamazujący granice między dobrem i złem, a także głód sprawiedliwości, spowodowany przez brak osądzenia komunistycznych zbrodni. To wszystko doprowadziło do zmiany społecznej świadomości, do upominania się o naszych bohaterów i o dobre imię Rzeczypospolitej. Młode pokolenie, szczególnie aktywne w przypominaniu polskiej tradycji niepodległościowej, najczęściej odwołuje się do fenomenu Niezłomnych Żołnierzy Wyklętych, ale sięga także do tradycji wojennych, przede wszystkim Polskiego Państwa Podziemnego.
W minionym stuleciu zostaliśmy poddani dramatycznemu doświadczeniu. Niemiecki i sowiecki totalitaryzm wydały na nas wyrok śmierci, skazując Polaków w czasie II wojny światowej na fizyczną zagładę. Po jej zakończeniu komuniści przez dziesiątki lat – wykorzystując rodzimych renegatów – narzucali system całkowicie obcy naszej tradycji, niszczący społeczne więzi, religię, wartości, kulturę, historię. Niepodległościowe elity – w dużym stopniu wymordowane w czasie wojny – dobito w pierwszych latach po jej zakończeniu. Później systematycznie degradowano je i zastąpiono – wedle określenia prof. Anny Pawełczyńskiej – lumpenelitami, to jest ludźmi wykorzenionymi z kulturowego dziedzictwa, pozbawionymi wrażliwości na prawdę, dobro i piękno, gotowymi do służby u obcych. I to oni zawładnęli całymi obszarami życia społecznego i pozostali w nim aktywni jeszcze po roku 1989.
Dzisiaj przed nami ogromna praca odbudowy wspólnoty tworzącej niepodległe państwo, nawiązującej do zerwanego w PRL łańcucha pokoleń, z bogactwem tradycji i tożsamości I Rzeczypospolitej oraz Niepodległej z lat 1918–1939. Także tej trwającej na emigracji, hartowanej przez naszych rodaków pozostałych na Kresach, a w kraju wyrażającej się masowym oporem wobec komunizmu lat powojennych, wolnościowymi rewoltami, dziedzictwem nauczania Prymasa Tysiąclecia, ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, i papieża, Jana Pawła II, oraz ruchem Solidarności. Wspólnoty nie tylko wiernej temu dziedzictwu, ale czującej zobowiązanie wobec dokonań przodków i pamięci o poniesionych przez nich ofiarach.
Przed nami setna rocznica odzyskania niepodległości w 1918 r. po ponadwiekowej, zaborczej niewoli. Pozbawieni państwa przetrwaliśmy dzięki umiłowaniu wolności i sile ducha czerpanej z chrześcijaństwa oraz pamięci o dumnej przeszłości, przekazywanej z pokolenia na pokolenie w polskich rodzinach. To one w najtragiczniejszych momentach najskuteczniej strzegły narodowego depozytu i pozostały niezdobytymi twierdzami. Były progiem, o który potykali się nieproszeni goście. I tak pozostało do dzisiaj; stąd wielopokoleniowa, rodzinna tradycja zmagań o niepodległość będzie często gościć w naszym piśmie.
„Biuletyn IPN” kierujemy do osób zainteresowanych najnowszą historią Polski. Chcemy dotrzeć do dojrzałego czytelnika – bez względu na wiek, profesję, środowisko – rozumiejącego konieczność wpisania się w długi ciąg pokoleń wiernych wartościom łacińskiej cywilizacji, w której trwamy od 1050 lat.
W tym roku minie 28 lat od kontraktowych wyborów 1989 r. Państwo polskie zaczyna wreszcie realnie przezwyciężać totalitarną spuściznę, odrzucając spojrzenie postpeerelowskie i zwracając się jednoznacznie ku tradycji niepodległościowej. Chcemy więc powtórzyć za Cyprianem Kamilem Norwidem: „I żal mi bardzo was – o! postępowi, Którzy zniweczyć przeszłość chcecie całą, By łatwiej było…”.
Jarosław Szarek, Prezes IPN [fragment broszury]