Armia Krajowa wielkość swoją zawdzięczała woli walki polskiego społeczeństwa oraz jego dążeniu nie tylko do odzyskania niepodległości, ale także do odbudowy przyszłego kraju w duchu wolności i demokracji. Wielkość AK nie może być jednak mierzona jedynie liczbą około 400 tys. zaprzysiężonych żołnierzy, gdyż wielkość ta uwidaczniała się także na innych obszarach, na polu organizacyjnym, bojowym, wywiadowczym, a w końcu w niezłomności w dążeniu do celu, jakim była suwerenna Polska. Świadectwem tego ostatniego są właśnie „Żołnierze Wyklęci”. Zatem przy okazji rocznicy powołania Armii Krajowej zadajmy pytanie o jej koniec. Czy rozkaz gen. Leopolda Okulickiego z 19 stycznia 1945 r. zamykał rozdział pod nazwą Armia Krajowa? Nie, gdyż rozkaz ten wcale nie nakazywał zaprzestania walki o wyzwolenie kraju. Padają w nim skierowane do żołnierzy AK słowa „Dalszą swą pracę i działalność prowadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości Państwa i ochrony ludności polskiej przed zagładą. Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego”. Stąd rdzeń formacji „Żołnierzy Wyklętych” nadal stanowią żołnierze AK, niezależnie od tego, czy kontynuowali oni służbę w strukturach NIE- DSZ-WiN, czy też działali poza nimi. Zatem Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” jest również w dużej mierze świętem właśnie żołnierzy AK. Tych najwytrwalszych w wierności złożonej przysiędze.
Dlatego z okazji Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” oddajemy w Państwa ręce dodatek prasowy IPN, na łamach którego prezentujemy sylwetki trzech postaci związanych z Rzeszowszczyzną, których wspólną genezę stanowi służba w AK, a które potem, już w warunkach okupacji sowieckiej, wytrwale dążyły drogą wytyczoną przez etos AK.