Decyzja o utworzeniu gusenowskiej filii obozu Mauthausen zapadła 22 grudnia 1939 r. Obóz został zlokalizowany przy należących do Die Deutschen Erd- und Steinwerke GmbH (jednego z przedsiębiorstw SS) kamieniołomach Kastenhofen, w których praca miała służyć wyniszczeniu więźniów.
Nosił polskie nazwisko, gdyż według rodzinnej legendy jeden z jego saskich przodków nazwiskiem Hopf, służący na dworze króla Augusta II jako poczmistrz, przez Polaków został przezwany Chmielem, a po uszlachceniu otrzymał nazwisko Chmielewski.
Pierwsi polscy więźniowie zostali przywiezieni na plac budowy nowego obozu z Buchenwaldu 8 marca 1940 r. Formalnie KZ Gusen I został uruchomiony nieco ponad dwa miesiące później (25 maja). W okresie istnienia obozu trafiło do niego ponad 70 tys. więźniów. Ponad połowa z nich nie przeżyła udręczenia, jakie tam na nich czekało – spośród ponad 30 tys. Polaków zginęło ponad dwie trzecie.
Około 20 tys. ostatnich więźniów obozu (w tym ponad 8 tys. Polaków) wyzwolili żołnierze 11 Dywizji Pancernej należącej do 3 Armii Stanów Zjednoczonych 5 maja 1945 r. Jednak wielu więźniów spośród tych, którzy doczekali wolności, zmarło w następnych dniach z wycieńczenia. Za część mąk i zbrodni popełnionych w Gusen odpowiada bezpośrednio lub pośrednio Karl Chmielewski.
Czeladnik rzeźbiarz
Karl Chmielewski urodził się we Frankfurcie nad Menem, 16 lipca 1903 r.
Służbę w obozach pełnił z całym oddaniem i pełnym przekonaniem. We wspomnieniach więźniów często można znaleźć fragmenty, z których wynika, że sadystyczny komendant nie tylko tolerował zbrodnicze ekscesy swoich podwładnych, ale i sam je inicjował oraz chętnie w nich uczestniczył.
Nosił polskie nazwisko, gdyż według rodzinnej legendy jeden z jego saskich przodków nazwiskiem Hopf, służący na dworze króla Augusta II jako poczmistrz, przez Polaków został przezwany Chmielem, a po uszlachceniu otrzymał nazwisko Chmielewski. Karl uczęszczał do nowo otwartego Gimnazjum im. Cesarza Wilhelma we Frankfurcie i do szkoły realnej stopnia licealnego w heskim Langen, ale nie udało mu się zdobyć średniego wykształcenia. Po przeprowadzce do Monachium, w 1924 r., zdał egzamin czeladniczy w zawodzie rzeźbiarza w drewnie i kości słoniowej. Przez cztery lata pracował w cudzym warsztacie, a przez kolejnych 11 miesięcy samodzielnie. W tym czasie (14 III 1929 r.) poślubił Marię Staats, z którą zamieszkał przy teściach w zachodniej dzielnicy miasta – Schwanthalerhöhe, przy Schrenkstr. 11 – w pobliżu kolejowego dworca głównego. Z tego małżeństwa 23 VI 1929 r. urodził się syn Werner. W okresie wielkiego kryzysu zmuszony był zamknąć zakład – na niemal półtora roku stał się bezrobotnym.
Szef oprawców obozowych
Na parę miesięcy przed objęciem władzy przez narodowych socjalistów Chmielewski zapisał się 1 XII 1932 r. do SS (nr leg. 63950), a 1 III 1933 r. wstąpił do NSDAP (nr leg. 1508254). U progu esesmańskiej służby był tzw. policjantem pomocniczym i łącznikiem Głównego Urzędu SS w monachijskiej Dyrekcji Policji, potem został przyjęty do Sztabu Reichsführera SS i przeniesiony do Berlina. W 1935 r. rozpoczął „karierę” obozową, początkowo w komendanturach KZ Columbia i KZ Sachsenhausen, później na samodzielnych stanowiskach dowódczych (Schutzhaftlagerleiter): w podobozie KL Mauthausen – Gusen I (1940–1942) i KZ Herzogenbusch (1943). Awansował wtedy na pierwszy i kolejne stopnie oficerskie: 12 IX 1937 r. – na stopień SS-Untersturmführera, 11 IX 1938 r. – SS-Obersturmführera, a 9 listopada 1940 r. – SS-Hauptsturmführera.
Służbę w obozach pełnił z całym oddaniem i pełnym przekonaniem. We wspomnieniach więźniów często można znaleźć fragmenty, z których wynika, że sadystyczny komendant nie tylko tolerował zbrodnicze ekscesy swoich podwładnych, ale i sam je inicjował oraz chętnie w nich uczestniczył. Na przykład Jan Ziółkowski z Włocławka pisał:
„Szef oprawców obozowych skoczył nagle na konającego więźnia i jak opętany tratuje go butami. Mało tego, browningiem zadaje uderzenia w głowę. Wścieka się, bo więzień nie reaguje, nie krzyczy, nie błaga litości, której i tak nigdy by nie doznał”1.
Defraudant i bigamista
Jesienią 1943 r. Chmielewski został odwołany ze stanowiska i aresztowany pod zarzutem wielkich nadużyć gospodarczych. Wprawdzie jako komendant obozów nosił wyłączenie szyte na miarę uniformy, a poza służbą jeździł czarnym BMW Cabrio 326, jednak nawet w czasie wojny nie były to luksusy dla oficera SS.
W istocie do zatrzymania doszło na skutek intrygi SS-Obergruppenführera Hansa Albina Rautera. Ten Wyższy Dowódca SS i Policji w Nadokręgu SS „Północny-zachód” (teren okupowanej Holandii) zamierzał przekształcić KZ Herzogenbusch we wzorcowy obóz hitlerowski, a dotychczasowy komendant nie nadawał się do nowej roli. Chmielewski przetrzymywany w areszcie na terenie KZ Sachsenhausen wkrótce trafił przed Sąd SS i Policji Nr I w Berlinie, który skazał go za „przekroczenie władzy rozkazodawczej” (Überschreitung der Befehlsgewalt) na 15 lat pozbawienia wolności. Karę odbywał w Obozie Karnym SS i Policji KZ Dachau oraz w jednym z podobozów umiejscowionym w monachijskiej dzielnicy Ludwigsfeld (KZ Außenlager Dachau-Allach). Tam został nawet wyznaczony starszym obozu (Lagerälteste). Kiedy w maju 1945 r. do miasta wkroczyli Amerykanie, więzień Chmielewski i „diabeł z Gusen” w jednej osobie odzyskał wolność. Wolał jednak nie prowokować losu i prawdopodobnie dzięki pomocy swego kuzyna SS-Oberscharführera Richarda Antza szybko wyjechał z Monachium.
Carl Eimermann?
Po wojnie Chmielewski ukrywał się pod fałszywym nazwiskiem jako Carl Eimermann (przybrał panieńskie nazwisko matki) – urodzony w Suchej (powiat strzelecki, od 1945 r. w Polsce) – na terenie Górnej Austrii i we Frankonii.
W 1949 r. ożenił się z Klarą Bauer a tym samym popełnił bigamię (nota bene nigdy nie był wiernym mężem – w okresie małżeństwa z Marią Staats miał mieć trzy kochanki). Po ogłoszeniu w 1954 r. amnestii dla posługujących się fałszywymi nazwiskami zgłosił się na policję, nie ujawnił jednak swojej esesowskiej przeszłości. Dopiero złożone w maju 1955 r. zeznania odbywającego od 1948 r. karę dożywotniego więzienia starszego obozu Gusen Johanna Kammerera (aliasHermann Siebert), które obciążyły wielu zbrodniarzy z tego obozu, sprawiły, że w 1956 r. Prokuratura Krajowa w Monachium poleciła Bawarskiemu Urzędowi Kryminalnemu wszczęcie dochodzenia przeciwko Chmielewskiemu.
282-krotny morderca
W marcu 1956 r. wyrokiem sądu rejonowego w Monachium Chmielewski trafił do aresztu śledczego, gdzie początkowe badania prowadzono na okoliczność krzywoprzysięstwa, bigamii oraz dwóch przestępstw wymierzonych przeciwko jego ówczesnemu pracodawcy (Victoriawerke w Norymberdze).
Rok później sąd ławniczy przy Sądzie Rejonowym w Ansbach skazał Chmielewskiego na rok więzienia, przy okazji orzeczono rozwód z pierwszą żoną, a drugie małżeństwo uznano za niebyłe. Jeszcze podczas odbywania tej kary w monachijskim więzieniu Stadelheim, prokuratura w Ansbach wszczęła w lutym 1958 r. wstępne dochodzenie sądowe w sprawie zbrodni popełnionych przez Chmielewskiego w KZ Gusen. Przeprowadzenie dalszego postępowania karnego nakazał prokuraturze w Ansbach w grudniu 1959 r. Federalny Prokurator Generalny po zakończeniu swego dochodzenia w związku z tymi zbrodniami. Rozprawa główna przed sądem przysięgłych przy Sądzie Rejonowym w Ansbach toczyła się od 13 II do 11 IV 1961 r. Ostatecznie sąd za 282-krotne morderstwo skazał Chmielewskiego na karę dożywotniego pozbawienia wolności.
Beneficjent „cichej pomocy”
Chmielewski został osadzony w zakładzie karnym w Straubing nad Dunajem. W kolejnych latach na drodze rewizji, wielu wniosków o wznowienie postępowania i próśb o ułaskawienie – z pomocą swoich adwokatów: Richarda Hengstlera, Victora Florescu i Dietmara Kattwinkela z Norymbergi – próbował on uzyskać zwolnienie z odbywania kary.
Za 282-krotne morderstwo został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Po 18 latach starań wspieranych m.in. przez aktywistów organizacji Stille Hilfe w marcu 1979 r. sąd „ze względu na stan zdrowia skazanego” rozpatrzył pozytywnie prośbę o ułaskawienie „na czas stacjonarnego leczenia w odpowiednim zakładzie”.
Po 18 latach starań wspieranych m.in. przez aktywistów organizacji „Stille Hilfe” (Stille Hilfe für Kriegsgefangene und Internierte – Cicha Pomoc dla Jeńców Wojennych i Internowanych): Etę von Koschütz-Larisch, Helenę Elisabeth Prinzessin von Isenburg, Christl Ahne i Marię Eisen, czy posła do Bundestagu z ramienia CDU Hansa Wissebacha, sekretarza organizacji HIAG (Hilfsgemeinschaft auf Gegenseitigkeit der Soldaten der ehemaligen Waffen-SS – Stowarzyszenie Samopomocy Żołnierzy byłego Waffen-SS), w marcu 1979 r. sąd „ze względu na stan zdrowia skazanego” rozpatrzył pozytywnie prośbę o ułaskawienie „na czas stacjonarnego leczenia w odpowiednim zakładzie”.
Po kilku miesiącach od zwolnienia z odbywania kary i niemal 35 latach niewidzenia się, na prośbę Karla Chmielewskiego doszło do jego spotkania z synem Walterem. W kolejnych latach syn litościwie odwiedził jeszcze parę razy rzeczywiście schorowanego ojca. „Diabeł z Gusen” nawet przed własnym synem nigdy nie wyraził skruchy za popełnione czyny – nie uważał, aby kiedykolwiek zrobił coś złego.
Karl Chmielewski zmarł na wolności w Bernau nad Chiemsee 1 XII 1991 r. Jego pogrzeb oprócz najbliższej rodziny zgromadził aktywistów organizacji „Stille Hilfe”. Gudrun Burwitz, córka Heinricha Himmlera oraz jej towarzystwo w obecności Waltera Chmielewskiego wyrzekali wówczas na niesprawiedliwość, jaka spotykała po wojnie nazistów, którzy chcieli przecież tylko dobrze służyć Niemcom. W 2018 r. grób „Diabła z Gusen” na cmentarzu w Bernau został zlikwidowany.
***
Warto dodać, że za „żelazną kurtyną” w Polsce w 1946 r. śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych przez Karla Chmielewskiego w Gusen wszczęła na podstawie dekretu PKWN z 31 VIII 1944 r. prokuratura Specjalnego Sądu Karnego w Katowicach, co skutkowało bezskutecznym wystosowaniem wówczas wniosku o ekstradycję. Poza tym w 1960 r. sądy PRL udzieliły pomocy prawnej sądowi w Ansbach, który za pośrednictwem Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie i Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Warszawie zwrócił się z prośbą o przesłuchanie kilkunastu świadków.
1 J. Ziółkowski, [w:] Pamiętamy. Jednodniówka wydana z okazji XXII-lecia oswobodzenia obozów koncentracyjnych Mauthausen Gusen, Katowice 1967, s. 99.