Proszę czekać,
trwa ładowanie strony...

Pamięć.pl 9/2012

2012

Określenie „noc grudniowa” kojarzy się często z czymś złowrogim, groźnym. Zarówno w wymiarze zwykłego strachu przed nieznanym i ciemnością, który towarzyszy człowiekowi od zawsze, jak i w szerszym znaczeniu – zagrożenia dla wolności, wyższych wartości i własnej tożsamości. Historia Polski XX wieku w takie noce obfitowała.

 

Grudniową noc” zafundowały Polakom władze komunistyczne w 1970 roku. Na ulice wyjechały czołgi, wojsko i milicja strzelały do ludzi. Grozę tych dni, zarejestrowaną przez obiektywy świadków, fotoreporterów, a także funkcjonariuszy SB, znakomicie oddaje materiał zebrany przez Pawła Miedzińskiego w dziale Stopklatka. Z  kolei Piotr Brzeziński i Daniel Wicenty pokazują, jak nisko cenione było wówczas ludzkie życie i  jak nieludzkie było postępowanie przedstawicieli totalitarnego reżimu: historia Staszka Sieradzana, niewinnie zabitego nastolatka z Gdyni, może stanowić symbol tamtego czasu. Mroki grudniowe spowiły Polskę także w roku 1981, gdy nielegalnie powołana Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego wprowadziła w PRL stan wojenny. Jednym z dramatycznych epizodów pierwszych dni „wojny polsko-jaruzelskiej” był dwutygodniowy podziemny strajk górników kopalni „Piast”. O tych wydarzeniach opowiada artykuł Andrzeja Sznajdera. W grudniu przypada także rocznica zabójstwa pierwszego prezydenta odrodzonej Rzeczypospolitej, Gabriela Narutowicza. Postać zamachowca, Eligiusza Niewiadomskiego, którego czyn rzucił cień na początki polskiej demokracji, przybliża w tym numerze Patryk Pleskot. Śmierć prezydenta nie nastąpiła w próżni – nie wszyscy obywatele młodego państwa udźwignęli ciężar odpowiedzialności obywatelskiej i zasad demokratycznych. Dużą rolę odegrali w tym radykalni działacze endecji, którzy przyczynili się do wytworzenia nienawistnej atmosfery, sprzyjającej brutalnym zachowaniom. Choć oczywiście nie oni jedyni są za to odpowiedzialni . O roli ruchu narodowego, prawdziwych i krzywdzących stereotypach oraz winach i zasługach narodowców dyskutują Andrzej Friszke i Jan Żaryn. Każda noc się kiedyś kończy… Grudzień to także czas składania życzeń, okazywania życzliwości – potrzebnych zwłaszcza w nieżyczliwych czasach, o czym przekonuje tekst Joanny Hytrek-Hryciuk o świętach obchodzonych w obozie jenieckim. Pamiętajmy i o tym. Wszystkim Czytelnikom w imieniu redakcji składam życzenia spokojnych i pełnych ciepła świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności w nowym roku.


Redaktor naczelny, Andrzej Brzozowski

 

Pobierz