Proszę czekać,
trwa ładowanie strony...

Julian Gruner 1898–1940

Autor: Artur Pasko 2019

W grudniu 1938 r. w „Przeglądzie Sportowym”, w rubryce „Nie powinniśmy o nich zapomnieć…”, ukazał się artykuł poświęcony Julianowi Grunerowi. Od czasu publikacji tego tekstu minęło niemal osiemdziesiąt lat, lecz myśl zapisana w tytule rubryki dzisiaj jest szczególnie aktualna. Któż bowiem pamięta Juliana Grunera? A przecież był on bohaterem wojny polsko­bolszewickiej, wszechstronnym sportowcem, lekkoatletą, reprezentantem kraju, zasłużonym lekarzem, żołnierzem kampanii wrześniowej, ofiarą zbrodni radzieckiej.

 

 

Przez długie lata Ewa Gruner miała nadzieję, że jej tata przeżył, że może znalazł się gdzieś na syberyjskiej zsyłce. Szukała go więc na terenie Związku Radzieckiego. Omal nie skończyło się to jej aresztowaniem. Dopiero pod koniec XX w. dowiedziała się, że jej tata znalazł się na liście wywozowej ze Starobielska do Charkowa i tam został zamordowany. Podobnie jak jej ojciec Ewa Gruner­Żarnoch została lekarzem. W 1995 i 1996 r. uczestniczyła więc w pracach ekshumacyjnych w Charkowie. Wówczas nie odnaleziono żadnych pamiątek po jej ojcu. Dopiero po powrocie do kraju otrzymała informację telefoniczną z Charkowa, że natrafiono na sygnet jej ojca, a kilka dni później na zegarek.

Doktor Ewie Gruner­Żarnoch zawdzięczamy pielęgnowanie pamięci o jej Wielkim Ojcu. Wspaniałym Polaku, patriocie i bohaterze. Julian Gruner był z nią tylko przez pięć lat jej życia. Musiały to być dobre, piękne i mądrze wykorzystane lata, jego córka bowiem na zawsze pozostała mocno związana z ojcem. Nigdy o nim nie zapomniała i robiła bardzo dużo, by także inni go pamiętali. Jej wysiłki przynoszą wyraźne efekty. Wiedza o Juliana Grunerze na razie nie jest jeszcze powszechna, lecz coraz skuteczniej upowszechniana. Na przykład w 2010 r., na zebraniu Kaliskiego Towarzystwa Lekarskiego, jeden z członków tego towarzystwa przedstawił odczyt zatytułowany: „Julian Gruner, pierwszy ordynator Oddziału Chorób Dziecięcych kaliskiego szpitala im. Przemysława II”.

Niewiele brakowało, by to zaangażowane w odkrywanie tajemnic śmierci ojca i pielęgnowanie pamięci ofiar zbrodni radzieckiej dr Ewa Gruner­Żarnoch przypłaciła życiem. Pierwszy raz, kiedy kilka minut przed swym wystąpieniem na uroczystości otwarcia cmentarza wojennego w Charkowie dostała rozległego zawału serca, drugi – kiedy 10 kwietnia 2010 r. miała udać się samolotem prezydenckim do Smoleńska na uroczystości katyńskie. Jednakże w ostatniej chwili zrezygnowała z wyjazdu. To uratowało jej życie.

 

 

Pobierz