Proszę czekać,
trwa ładowanie strony...

Konstanty Plisowski

Autor: Daniel Koreś 2019

Niewielu oficerów Wojska Polskiego już w wieku 28 lat otaczał nimb czynów wojennych; nieliczni też byli wyżsi rangą żołnierze, którzy swoją postawą podczas wojen o Niepodległą i granice oraz w czasie kampanii polskiej 1939 r. zasłużyli na pochwałę. Oficer, którego życie i czyny stanowią osnowę tego tekstu, Konstanty Plisowski, zalicza się do tych nielicznych.

 

Młody dowódca, który na czele garstki kawalerzystów przeprowadził udany tysiąckilometrowy rajd przez wrogie terytorium, na przekór wszystkim przeciwnościom, stał się żywą legendą i emanacją niezłomności polskiego żołnierza, zanim jeszcze odrodziła się Rzeczpospolita. Mimo sukcesów pozostał człowiekiem skromnym i prostolinijnym, który budził szacunek i sympatię podkomendnych. Jako dowódca był twardy i zdecydowany, posiadał dar błyskawicznej oceny sytuacji i wyczucie, które pozwalało mu podejmować właściwe decyzje na polu walki. Sprzyjało mu „szczęście wojenne”. Był bezdyskusyjnie jednym z najlepszych dowódców jazdy polskiej w XX w. Rok po awansie na generała brygady (jako trzydziestodziewięciolatek był jednym z najmłodszych generałów Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej) jego kariera znalazła się na równi pochyłej. Byli podkomendni nigdy jednak nie przestali widzieć w nim swojego ukochanego dowódcy, pierwszego ułana jazłowieckiego – na I zjeździe jazłowiaków 14 czerwca 1936 r. dał temu wyraz ppłk Kazimierz Duchnowski, mówiąc m.in.: „Musimy skonstatować jednak i z całą stanowczością stwierdzić, że [14. Pułk Ułanów Jazłowieckich] silny był zawsze duchem […] w rękach takiego mistrza, jakim był obecny tu gen. Konstanty Plisowski”. Słowo „mistrz” chyba najpełniej oddaje wymiar jego postaci w szeregach polskiej kawalerii XX w.

 

Pobierz