Jerzy Hoffman i Edward Skórzewski poznali się na studiach we Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii w Moskwie w pierwszej połowie lat 50.
Do początku lat 60. duet Hoffman-Skórzyński zrealizował szereg reportaży o najróżniejszej tematyce. W 1962 r. reżyserzy rozpoczęli zdjęcia do ich pierwszego filmu fabularnego.
Zadebiutowali wspólnym, inscenizowanym filmem dokumentalnym o wandalach pt. „Czy jesteś wśród nich?” (1954).
Kolejnym zrealizowanym przez ten tandem filmem dokumentalnym był obraz pt. „Uwaga chuligani!” (1955) pokazujący plagę rozprzestrzeniającego się w Warszawie chuligaństwa. Film zrywał ze stylistyką socrealistyczną i rozpoczynał „czarną serię” w polskim dokumencie.
Komedia ustrojowych pomyłek
Do początku lat 60. duet Hoffman-Skórzyński zrealizował szereg reportaży o najróżniejszej tematyce. W 1962 r. obaj reżyserzy rozpoczęli zdjęcia do ich pierwszego filmu fabularnego. Film ten, pt. „Gangsterzy i filantropi”, składa się z dwóch nowel filmowych.
Pierwsza opowiada o przeprowadzonym przez szajkę, kierowaną przez „Profesora”, napadzie na samochód konwojowy, wiozący utarg Centralnego Domu Towarowego do banku. W roli mózgu i przywódcy szajki wystąpił Gustaw Holoubek. „Profesor” pomysłowo i precyzyjnie przygotowuje – wydawałoby się idealny – plan napadu. Przy jego realizacji gangsterzy napotykają jednak na szereg niespodziewanych przeszkód, wynikających bądź z bylejakości systemu panującego w PRL-u (jak niespodziewane roboty drogowe na dopiero co otworzonej z pompą arterii komunikacyjnej), bądź z drobnej przestępczości i społecznej degrengolady (jak kradzież przez lokalnych złodziejaszków kół z samochodu zapasowego gangsterów zaparkowanego na strzeżonym parkingu).
Ostatnia nowela miała opowiadać o dwóch biedakach, którzy zauważyli, że butelki w skupie kosztują drożej, niż sprzedawane w sklepie butelki z żurkiem.
Druga nowela opowiada o Anastazym Kowalskim (w tej roli Wiesław Michnikowski), safandułowatym chemiku zwolnionym z pracy za nieumyślnie spowodowany wypadek w laboratorium. Wyrzucony z pracy chemik w drodze do domu zachodzi do restauracji, gdzie przypadkiem wrzuca do kieliszka alkoholomierz. Przerażony restaurator, przekonany, że ma do czynienia z inspektorem Państwowej Inspekcji Handlowej, wręcza mu łapówkę. Pozostający bez pracy i obawiający się przyznać do tego żonie Kowalski wpada na pomysł utrzymywania się dzięki pewnej mistyfikacji – mierzy alkoholomierzem poziom alkoholu w kolejnych knajpach, po czym zaniżający jakość trunków restauratorzy wręczają mu łapówki. Po pewnym czasie, zagrożony alkoholizmem, przerzuca się na ważenie na składanej wadze podawanych kotletów. W żaden sposób nienagabywani przez niego restauratorzy wręczają mu kolejne łapówki.
Charakterystyczny dla filmu trzeźwy humor przypomina późniejsze filmy Stanisława Barei, który zresztą zagrał w „Gangsterach i filantropach” epizodyczną rolę.
Pierwotnie film miał składać się z trzech nowel, jednak trzecia nie została zaakceptowana przez cenzurę. Miała opowiadać o dwóch biedakach, którzy zauważyli, że butelki w skupie kosztują drożej, niż butelki razem z zawartością – żurkiem – sprzedawane w sklepie, i wpadli na pewien pomysł. Mianowicie rozkręcili „interes” polegający na kupowaniu wypełnionych butelek z żurkiem w sklepie spółdzielczym i sprzedawaniu pustych butelek w skupie. Wszystko szło dobrze do czasu, gdy wylewanym do rzeki żurkiem zatruły się ryby, co zwróciło uwagę miejscowej milicji.
Odbicie rzeczywistości
„Gangsterzy i filantropi” to nie tylko znakomita komedia, ale i film krytyczny wobec polskiej rzeczywistości początku lat 60. Charakterystyczny dla tego filmu trzeźwy humor, stanowiący satyrę na stosunki panujące w PRL, przypomina późniejsze filmy Stanisława Barei, który zresztą zagrał w „Gangsterach i filantropach” epizodyczną rolę.
Ponad połowa zdjęć została zrealizowana w plenerach – na ulicach Warszawy i w stołecznych lokalach. Jak ujął to krytyk filmowy Andrzej Bukowiecki:
„Przy całej swojej cudnej kreacyjności i stylizacji na angielską komedię w pierwszej noweli oraz troszkę komedię włoską w drugiej, dzisiaj ten film jest w dużej mierze także dokumentalnym. Zdjęcia zrobił tu Jerzy Lipman, który był pierwszym polskim operatorem wyczulonym na rzeczywistość. Możemy zobaczyć prawdziwą Warszawę z początku lat 60., z autentycznymi restauracjami i ulicami, gdzie było 10 samochodów na krzyż”.
Przy okazji można przytoczyć fakt, że 22 grudnia 1964 r. miał miejsce rzeczywisty napad na konwój wiozący utarg z Centralnego Domu Towarowego do banku, zwany „napadem stulecia”. Gangsterzy nie byli jednak kierowani przez dżentelmena w rodzaju „Profesora”. Sprawcy byli bezwzględni i brutalni – jeden z konwojentów poniósł śmierć, a drugi został ciężko ranny. W Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej znajduje się dokumentacja śledztwa prowadzonego przez Milicję Obywatelską w tej sprawie.
***
Po ukończeniu „Gangsterów i filantropów” Hoffman i Skórzewski nakręcili jeszcze wspólnie dwa filmy fabularne, w tym słynny „polski western” z akcją na „Ziemiach Odzyskanych” pt. „Prawo i pięść”. Następnie ich drogi się rozeszły. Edward Skórzewski nakręcił jeszcze dwadzieścia filmów dokumentalnych oraz jeden fabularny – „Romeo i Julia z Saskiej Kępy” (1988).
Jerzy Hoffman co prawda nakręcił jeszcze kilka filmów dokumentalnych, ale głównie tworzył filmy fabularne. Najbardziej znany jest ze zrealizowanych z rozmachem ekranizacji trylogii Henryka Sienkiewicza. „Pan Wołodyjowski” (1968), „Potop” (1974) i „Ogniem i mieczem” (1999) należą do największych produkcji filmowych w historii polskiej kinematografii.
Więcej interesujących materiałów na profilu Archiwum IPN