Po ujawnieniu przez Niemców w 1943 r. dołów śmierci, proklamacji fałszerskiej wersji i zerwaniu przez ZSRS stosunków z Rzeczpospolitą, oba mocarstwa anglosaskie oraz osobiście Winston Churchill i Franklin D. Roosevelt nie tylko odmówili poparcia polskim staraniom zmierzającym do wyjaśnienia kwestii sprawstwa mordu, ale w kontaktach korespondencyjnych z Józefem Stalinem wręcz odcięli się od Polski i Polaków.
Churchill i Roosevelt nie tylko odmówili poparcia polskim staraniom zmierzającym do wyjaśnienia mordu katyńskiego, ale w kontaktach korespondencyjnych ze Stalinem wręcz odcięli się od Polski i Polaków.
Wspólnym motywem ich postępowania była obawa przed rozłamem w obozie koalicji antyhitlerowskiej, zaś w przypadku prezydenta USA, także jego niewiara w winę Sowietów.
Nieudana mistyfikacja Sowietów w Norymberdze
Podczas Procesu Norymberskiego (1945–1946) sowieccy prokuratorzy włączyli do pakietu oskarżeń niemieckich zbrodniarzy wojennych także oskarżenie o zbrodnię w Katyniu. Dzięki sprawności niemieckiej obrony i bezstronności (często niesłusznie krytykowanych w związku ze sprawą katyńską) anglosaskich sędziów, wyrok skazujący nie zapadł. Konsekwencje wydania przez Trybunał Norymberski wyroku skazującego Niemców za Katyń dla dalszego biegu sprawy katyńskiej byłyby tragiczne. Sowiecka mistyfikacja nie powiodła się dzięki osobom delegowanym do Trybunału przez zachodnie rządy.
Komisja Maddena i pierwsza kampania kłamstwa katyńskiego
W okresie „zimnej wojny” Izba Reprezentantów 82. Kongresu USA powołała Specjalną Komisję ds. Zbadania Mordu w Lesie Katyńskim, która w latach 1951–1952 przeprowadziła rzetelne i zakrojone na wielką skalę dochodzenie w tej sprawie.
Konsekwencje wydania przez Trybunał Norymberski wyroku skazującego Niemców za Katyń dla dalszego biegu sprawy katyńskiej byłyby tragiczne. Jednak sowiecka mistyfikacja nie powiodła się.
Komisja pracująca pod kierunkiem kongresmana Raya Maddena jednoznacznie stwierdziła sowiecką winę („Russians”, „NKWD”) za zbrodnię na polskich jeńcach wojennych. W odpowiedzi, w bloku wschodnim przeprowadzono największą w historii kampanię propagandową kłamstwa katyńskiego. Zainicjowano ją w ZSRS, a swoje apogeum osiągnęła w PRL. Tło zainteresowania kongresmanów sprawą mordu na polskich jeńcach stanowił konflikt z komunistycznymi Chinami (i pośrednio z ZSRS) w Korei, podczas którego na porządku dziennym stanęła m.in. kwestia postępowania z jeńcami. Polityczne podłoże aktywności komisji Maddena nie stało w sprzeczności z jej pozytywną rolą w sprawie katyńskiej.
Katyń w Zjednoczonym Królestwie lat 70-tych i druga kampania kłamstwa katyńskiego
W latach siedemdziesiątych w Wielkiej Brytanii środowiska brytyjskie i polskie podjęły wysiłek przypomnienia światu o Zbrodni Katyńskiej (programy BBC, książki Louisa FitzGibbona z lat 1971-1977).
Podjęcie sprawy katyńskiej wywołało zakrojoną na największą skalę od czasu działalności komisji Maddena sowiecką i peerelowską akcję w obronie kłamstwa katyńskiego. Biuro Polityczne Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego, po wewnętrznych konsultacjach z udziałem m.in.: Leonida Breżniewa, Michaiła Susłowa, Jurija Andropowa i Andrieja Gromyki, 15 kwietnia 1971 r. zdecydowało o podjęciu akcji, mającej zablokować nagłaśnianie prawdy o Katyniu w Wielkiej Brytanii. Wystosowano „démarche do MSZ Anglii” broniące wprost sowieckiej wersji Zbrodni Katyńskiej, ukutej w latach 1943–1944. W kolejnych latach inicjatywa polskiego wychodźstwa odsłonięcia w Londynie pomnika ofiar Katynia (18 września 1976) wskazującego na winę sowiecką wywołała zdecydowaną kontrakcję Moskwy i Warszawy.
Biuro Polityczne KC KPZR 15 kwietnia 1971 r. zdecydowało o podjęciu akcji mającej zablokować nagłaśnianie prawdy o Katyniu w Wielkiej Brytanii. Wystosowano „démarche do MSZ Anglii” broniące wprost sowieckiej wersji Zbrodni Katyńskiej, ukutej w latach 1943–1944.
Działania komunistów po części odniosły zamierzony skutek, przyczyniając się do niekorzystnej zmiany lokalizacji pomnika i osłabienia jego wymowy. Sukces interwencji był możliwy dzięki „miękkiej” polityce laburzystowskiego rządu, który zabronił brytyjskim weteranom uczestnictwa w uroczystości odsłonięcia pomnika, oraz stanowisku anglikańskich hierarchów, którzy zablokowali jedną z lokalizacji pomnika. Postawa władz brytyjskich uległa zmianie w latach osiemdziesiątych, po zwycięstwie Partii Konserwatywnej i objęciu rządów przez Margaret Thatcher, kiedy to uroczystości pod pomnikiem uzyskały oficjalną asystę brytyjskiej armii.
Rola Zachodu jako trudno definiowalnej, ale odczuwalnej rzeczywistości kulturowej i politycznej, nie była w sprawie katyńskiej jednoznacznie pozytywna, ale nie była też – wbrew powielanym często opiniom – jednoznacznie negatywna. Zachód poprzez aktywność poszczególnych rządów, instytucji i osób prywatnych służył – zarówno w płaszczyźnie intencjonalnej, jak i w zakresie skutków działań – tak dobru, jak i złu.
Koniunkturalizm i fundamentalne odrzucenie prawdy
Już główne linie postępowania anglosaskich przywódców w czasie wojny sygnalizowały dwa główne powody pomijania bądź odrzucania prawdy o Katyniu – koniunkturalizm polityczny (Roosevelt i Churchill), każący przechodzić nad tą sprawą do „porządku dziennego” oraz fundamentalną odmowę uznania prawdy za prawdę (Roosevelt).
Pierwszą postawę motywowano własną racją stanu, czyli przekonaniem, że podjęcie sprawy katyńskiej w danym momencie zaszkodziłoby interesowi politycznemu USA lub Wielkiej Brytanii. Politykę umywania rąk ze względu na ważny interes państwa prowadzili przedstawiciele różnych partii i wpływowe osoby o różnych przekonaniach ideowych, często dalekie od sympatii komunistycznych czy lewicowych. Przykładem może tu być Winston Churchill, który zarówno w latach 1943–1945, jak i na początku lat pięćdziesiątych nie chciał podejmować kwestii sowieckiej odpowiedzialności za Katyń. W czasie wojny obawiał się on pęknięcia koalicji antyhitlerowskiej, której zwycięstwo traktował jako swój życiowy cel, w okresie powojennym natomiast powodowały nim już bez wątpienia niskie kalkulacje dyplomatyczne i małostkowe obawy podważenia własnej wojennej legendy.
Druga z wymienionych postaw wynikała z zakorzenionego już od rewolucji bolszewickiej postrzegania ZSRS w licznych i wpływowych środowiskach zachodniej lewicy jako eksperymentu, którego zdezawuowanie podważałoby jej wiarę polityczną w to, że metodą rewolucji politycznej można dokonać przemiany świata i człowieka. W praktyce sprowadzało się to do odmowy przyjmowania do wiadomości faktów kompromitujących Związek Sowiecki. Oznaczałoby to bowiem – w mniemaniu lewicy – przyznanie racji zachodnim konserwatystom reprezentującym przeciwną narrację ideową i historiozoficzną. Prawda stała się w ten sposób zakładnikiem poglądów politycznych.
W okresie powojennym ten ostatni problem dotyczył przede wszystkim Europy Zachodniej (nie zmieniła tu nic nawet publikacja Archipelagu Gułag), w mniejszym zaś stopniu – Stanów Zjednoczonych. Syndrom takiej pułapki światopoglądowej (w którą została złapana m.in. prawda o Katyniu) przełożony na życie polityczne Zachodu oznaczał z reguły poparcie środowisk i partii lewicowych dla kłamstwa, a partii prawicowych – dla prawdy.
Konstatacja ta na pierwszy rzut oka razić może trywialnością, ale przyjrzenie się przebiegowi sporów o odpowiedzialność za Zbrodnię Katyńską upewnia o jej prawdziwości.
Tekst pochodzi z numeru 4/2010 „Biuletynu IPN”