Proszę czekać,
trwa ładowanie strony...

Pamięć.pl 11/2013

2013

Wymazywanie pamięci o przeszłości jest jedną ze standardowych metod stosowanych przez systemy totalitarne do reedukacji i tworzenia „nowego” człowieka i „nowego” społeczeństwa.

 

W Polsce po II wojnie światowej komunistyczni spece od propagandy i „utrwalacze” nowego ładu systematycznie i starannie fałszowali historię Rzeczypospolitej – zarówno tę bliższą, jak i tę odległą. Przy czym, rzecz jasna, zdawali sobie także sprawę z tego, że szczególne znaczenie dla kształtowania i umacniania świadomości obywateli mają uroczyście obchodzone święta narodowe. Nowa władza forsowała 22 lipca – Narodowe Święto Odrodzenia Polski, moment ogłoszenia przejęcia rządów – jako najważniejsze święto państwowe, które miało zawłaszczyć obchodzone przed wojną i w jej trakcie Święto Niepodległości 11 listopada. Mówiąc półżartem, mieli przynajmniej polscy komuniści tyle taktu, że nie użyli w nazwie nowego święta słowa „niepodległość”.

Oficjałki swoją drogą, a pamięć narodowa swoją: Polacy pamiętali o listopadowym święcie, kojarzyli niepodległość z Piłsudskim, Dmowskim i rokiem 1918, a nie z 1944 i 22 lipca (który z czasem kojarzył się raczej z fabryką czekolady), PKWN i Osóbką-Morawskim.

Władza tzw. ludowa próbowała zagłuszyć i przejąć pamięć o 11 Listopada także w inny sposób, ekwilibrystycznie lansując mit o źródłach niepodległości Polski w rewolucji październikowej czy rocznicę efemerycznej republiki tarnobrzeskiej (6 listopada). O tej bitwie o pamięć, w której bronią były rocznice, pisze w niniejszym numerze Grzegorz Dumała.

Tworzeniu mitu miał także służyć bój pod Lenino, w którym polscy żołnierze z „radzieckim” orzełkiem na hełmach stali się dla radzieckiej propagandy pożywką pod uprawę legendy o polsko-radzieckim braterstwie broni. Maciej Korkuć opisuje rzeczywiste intencje Stalina, rolę Związku Patriotów Polskich i tragedię polskiego żołnierza.

O innym polskim żołnierzu, walczącym po drugiej stronie frontu (a po wojnie – kto wie, czy nie przeciwko zmanipulowanym i oszukanym weteranom spod Lenino), pisze Sławomir Poleszak. Niedawno minęła 50. rocznica śmierci ostatniego, najdłużej stawiającego opór żołnierza antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. W 1963 roku z bronią w ręku, w walce z milicją i SB zginął „Laluś”. Pamięć o nim władza ludowa także próbowała zatrzeć, a co najmniej zniekształcić, już za życia przedstawiając go jako pospolitego przestępcę.

Listopad to miesiąc szczególny, w którym staramy się pamiętać o tych, którzy odeszli. Pamiętajmy zwłaszcza o tych, którzy mieli udział w walce o niepodległą, wolną i demokratyczną Polskę – wśród nich o zmarłym 28 października premierze Tadeuszu Mazowieckim.

Do numeru dołączyliśmy plakat z portretami dwóch spośród twórców niepodległości Polski: Romanem Dmowskim i Józefem Piłsudskim oraz broszurę o Marszałku, przygotowaną w ramach akcji „Patroni naszych ulic”.

Redaktor naczelny, Andrzej Brzozowski

Pobierz