Ksiądz Franciszek Blachnicki urodził się 24 marca 1921 r. w Rybniku. Swoimi wizjami i dziełami wyprzedzał epokę. Był prorokiem czasów, w których żył. Oddziaływał siłą argumentów i osobowością. Wielu spośród tych, którzy współpracowali bądź zetknęli się z nim, zwracało uwagę na jego bezkompromisowość, a zarazem szacunek dla godności osoby ludzkiej. Dostrzegano jego wolność wewnętrzną, wierność prawdzie, nieprzeciętną odwagę, charyzmę w działaniu, wielką wiarę i bezgraniczne zaufanie pokładane w Bogu.
Hartowanie ducha
Charakter, osobowość i postawa ks. Blachnickiego ukształtowały się pod wpływem przedwojennych i wojennych doświadczeń. Były to: aktywna działalność w harcerstwie, służba wojskowa i podchorążówka w Katowicach, udział w kampanii wrześniowej, niewola i ucieczka.
Oddziaływał siłą argumentów i osobowością. Wielu spośród tych, którzy współpracowali bądź zetknęli się z nim, zwracało uwagę na jego bezkompromisowość, a zarazem szacunek dla godności osoby ludzkiej.
Następnie praca konspiracyjna, a w jej następstwie więzienie, obóz koncentracyjny w Auschwitz (nr 1201) i wyrok śmierci zamieniony na 10 lat więzienia po zakończeniu wojny (odczytywany przez niego w kategoriach łaski i cudu). Potem pobyt w niemieckich obozach, więzieniach, i uwolnienie przez armię amerykańską w 1945 r.
Gdy Blachnicki oczekiwał na śmierć (trwało to cztery i pół miesiąca), przeżył w czerwcu 1942 r. nagłe nawrócenie na osobową wiarę w Chrystusa, połączone z decyzją oddania całego życia w służbie Bogu. To było najważniejsze wydarzenie, które zaważyło na jego dalszych decyzjach, wyborach i misji życiowej. W 1950 r. przyjął święcenia kapłańskie.
W pracy duszpasterskiej wprowadzał nowatorskie pomysły, mające na celu odnowę moralną społeczeństwa i żywą wiarę. Zainicjował ruch trzeźwościowy pod nazwą Krucjata Wstrzemięźliwości, angażował się na rzecz posoborowej odnowy liturgii w Polsce. Wykładał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Niewątpliwie dziełem jego życia był „Ruch Światło-Życie”, tzw. ruch oazowy, alternatywa dla laickiego wychowania młodzieży.
„Elitarny” ruch oazowy
Jan Paweł II powiedział o Blachnickim: „gorliwy apostoł nawrócenia i wewnętrznej odnowy człowieka i wielki duszpasterz młodzieży”.
W czerwcu 1942 r. przeżył nagłe nawrócenie na osobową wiarę w Chrystusa, połączone z decyzją oddania całego życia w służbie Bogu. To było najważniejsze wydarzenie, które zaważyło na jego dalszych decyzjach.
Poprzez program duszpasterski wychowywał tysiące młodych ludzi w duchu wolności i życia w prawdzie, osobowej, żywej relacji z Chrystusem, przenikania wiary z życiem. Budował przestrzeń wolności w zniewoleniu politycznym. Uczył jak pokonać lęk, inicjował bierny opór społeczny.
Stworzony przez niego ruch rozwinął się na przełomie lat 70-tych i 80-tych. W ocenie władz komunistycznych realnie zagrażał on politycznemu programowi wychowania młodzieży w duchu ateistycznym. W maju 1983 r. „oazie” został poświęcony kurs dla dyrektorów wydziałów do spraw wyznań urzędów wojewódzkich w Popowie. Aleksander Merker, dyrektor Urzędu do Sprawa Wyznań ostrzegał:
„Powstał ruch prężny, trafiający do wybranych, elitarnych grup młodzieży, tworzący kadry ideowego świeckiego aktywu kościelnego. […] Socjalistyczne organizacje młodzieżowe, zwłaszcza Z[wiązek] H[arcerstwa] P[olskiego], będą mogły skutecznie konkurować z ruchem oazowym, jeśli obok uświadomienia politycznego będą stanowić wysokie wymagania ideowe i kształcić charaktery, zarazem zaś działać w sposób atrakcyjny”.
Wolny człowiek – wolny naród
„…jest we mnie logika pewnej wizji – i w związku z tym planowanie i «wybieganie» naprzód”
– pisał ks. Blachnicki. Opracował on program „Prawda – Krzyż – Wyzwolenie”, dotyczący zaangażowania społecznego na rzecz pełnego wyzwolenia człowieka i narodu przez głoszenie i wcielanie w życie prawdy, bez przemocy, nienawiści, w duchu miłości i chrześcijańskiej nauki społecznej. Do realizacji tej idei powołał w 1981 r. w Lublinie Niezależną Chrześcijańską Służbę Społeczną, swoiste kadrowe zaplecze niezależnych organizacji społecznych i politycznych.
Był obiektem inwigilacji i represji od pierwszych lat kapłaństwa. W 1955 r. został wydalany z diecezji za lojalność wobec usuniętych biskupów katowickich (1952-1956) i niesubordynację wobec wikariusza kapitulnego narzuconego przez władze.
Uważał, że fundamentem wolności narodu jest wolność wewnętrzna obywateli, budowana na fundamencie prawdy.
Stan wojenny zastał go w Rzymie. Nie mogąc powrócić do kraju, osiadł w polskim ośrodku Marianum w Carslbergu w Republice Federalnej Niemiec, gdzie zaszczepił „Ruch Światło-Życie”, a także idee wolnościowe. W czerwcu 1982 r. zainicjował wśród polskich emigrantów Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów, podejmującą działania na rzecz wyzwolenia narodów Europy Środkowo-Wschodniej spod dominacji sowieckiej. 2 września 1982 r. podczas publicznego wystąpienie w Düsseldorfie podkreślał:
„W swojej najgłębszej istocie wolność polega na tym, że my wyznajemy poznaną i uznaną prawdę i swoje życie stawiamy w służbie dla tej prawdy. […] Człowiek jest wtedy wolny, gdy może prawdę wyznawać i w niej żyć. […] Człowiek jest wtedy wolny, gdy służy prawdzie”.
„Zawada” dla komunizmu
Niepokorny kapłan był obiektem inwigilacji i represji od pierwszych lat kapłaństwa. W 1955 r. został wydalany z diecezji za lojalność wobec usuniętych biskupów katowickich (1952-1956) i niesubordynację wobec wikariusza kapitulnego narzuconego przez władze. Aparat bezpieczeństwa prowadził przeciw niemu działania operacyjne pod kryptonimem „Zawada”. W 1961 r. przebywał cztery i pół miesiąca w więzieniu w związku z kolportowaniem „Memoriału” na temat brutalnej likwidacji przez wadze Centrali Krucjaty Wstrzemięźliwości. Był też szykanowany i represjonowany z powodu tzw. ruchu oazowego.
Działalność poza granicami kraju spotęgowała ostrze komunistycznych represji. W lutym 1983 r. Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Warszawie rozesłała za nim list gończy, oskarżając o działanie na szkodę PRL. Śledztwo umorzono pięć lat po jego śmierci. Ksiądz Blachnicki nie dożył upadku komunizmu. Zmarł 27 lutego 1987 r. w Calsbergu wskutek zatoru płucnego. Odszedł człowiek, który – powtarzając za bp. Czesławem Dominem:
„Miał w sobie charyzmat wodza, ale nie dyktatora, lecz raczej przewodnika”.