Dzięki finansowemu wsparciu urzędnika polskiej służby zagranicznej Stanisława Zabiełły, a także radiostacji znajdującej się w jego dyspozycji (należącej do MSZ), możliwe było uruchomienie tajnej sieci wywiadowczej. Pod tym względem Polacy wyprzedzali Francuzów, którzy nie dysponowali takim sprzętem, w związku z czym na początku musieli korzystać z polskiej łączności radiowej.
Podstawy sieci F-2 stworzyli: mjr Mieczysław Słowikowski ps. „Ptak”, mjr Wincenty Zarembski ps. „Tudor” i mjr Roman Czerniawski ps. „Armand”. Sieć F-2 była zjawiskiem oryginalnym, gdyż przy pomocy Francuzów wykorzystywała na dużą skalę potencjał licznej polskiej emigracji na terenie Francji, zarówno inteligenckiej, jak i robotniczej. Kierownictwo sieci pozostawało w rękach Polaków, o których Francuzi wyrażali się, że „byli absolutnie bez zarzutu” („parfaitement impeccables”).
Improwizacja, a nie rutyna
Za początek funkcjonowania sieci F-2 należy uznać działalność wywiadu Marynarki Wojennej, utworzonego na przełomie sierpnia i września 1940 r. przez por. mar. Tadeusza Jekiela ps. „Doktor”, wybitnego absolwenta Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej oraz francuskiej szkoły inżynierii wojskowej (Génie Maritime).
Zgodnie z otrzymanymi rozkazami wywiadu Kierownictwa Marynarki Wojennej miał on oprzeć funkcjonowanie sieci przede wszystkim na personelu francuskim, z zapewnieniem, że polska działalność wywiadowcza w służbie Wolnej Francji została uzgodniona z gen. Charles’em de Gaulle’em. Jekiel przed wojną nie miał nic wspólnego z wywiadem, co według szefa polskiego wywiadu morskiego w Kierownictwie Marynarki Wojennej kom. Brunona Jabłońskiego miało być zaletą w czasie wojny, jako że większą wartość miała wtedy improwizacja, a nie rutyna.
Główne zadanie Jekiela polegało na pozyskaniu informacji o flocie francuskiej oraz oszacowaniu ryzyka opanowania portów przez Niemców. Po przyjeździe do Marsylii w połowie 1940 r. „Doktor” rozbudował sieć w pobliskim Tulonie i od razu nawiązał wiele kontaktów z Francuzami. W początkowym okresie w prace sieci zaangażował ponad dwunastu Francuzów i pięciu Polaków. Od pracy Jekiela zaczęła się działalność sieci wywiadowczej, która przez Polaków określana była mianem „Ekspozytura France” (F), a następnie „Ekspozytura F-2”.
Wspólna praca
Według Jana E. Zamojskiego polska sieć wywiadowcza była dla Francuzów pierwszą okazją do przystąpienia do pracy w podziemiu. Stwarzała też możliwość współpracy z przedstawicielami państwa mającego ponad sto lat doświadczenia w walce konspiracyjnej. Dla Francuzów
„Polacy byli jedynymi możliwymi interlokutorami pierwszych résisitantów francuskich”.
Kierownictwo zdawało sobie jednak sprawę, że rozwój organizacji wymaga ścisłej współpracy z Francuzami, którzy mieli większe umiejętności w zdobywaniu informacji, a także – dzięki znajomości języka francuskiego – zajmowali wyższe stanowiska, co zapewniało lepsze „punkty obserwacyjne”. Z tego też powodu z czasem liczebność Polaków w sieci F-2 zmalała na korzyść Francuzów (z 20 do 2 proc. pod koniec wojny). Kierownictwo do końca pozostało jednak w polskich rękach.
Po szeregu aresztowań wśród członków sieci wywiadowczej przeprowadzono od kwietnia do sierpnia 1944 r. reorganizację i uruchomiono nową ekspozyturę, która otrzymała nazwę „F-2” i pod nią działalność polskiej służby wywiadowczej na terenie Francji przejdzie do historii.
Obok łączności radiowej ważna była również praca kurierów: przekazywanie raportów, odbiór poczty, pieniędzy czy ewakuacja ludzi. Za pośrednictwem łączności radiowej F-2 przesyłano wiadomości, m.in. w sprawie ewakuacji rodziny gen. Henriego Girauda, a także kardynała Augusta Hlonda. Dzięki działalności F-2 od jesieni 1943 r. w ręce wywiadu trafiło wiele depesz z bardzo precyzyjnymi informacjami na temat konstrukcji broni V-1 i V-2.
Więcej interesujących materiałów na profilu Archiwum IPN